Jarosław Kalinowski: zagłosujemy przeciw samorozwiązaniu Sejmu
Skoro wszystko wiemy, skoro największe ugrupowanie takie jak Platforma Obywatelska od dawna mówi, że będzie głosować przeciw, no to po co zajmować czas Sejmowi i po co fundować kolejną niesmaczną awanturę - powiedział Jarosław Kalinowski, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, gość "Salonu Politycznego Trójki".
06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 15:40
Jak PSL będzie głosował w sprawie wniosku o samorozwiązanie Sejmu?
Jarosław Kalinowski:Będziemy głosować przeciwko temu wnioskowi. Uważamy, że jest to niepotrzebna awantura. We wtorek na konwencie seniorów w Sejmie nasz klub zwrócił się z apelem do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, żeby wycofali wręcz ten wniosek, żeby nie fundować Polakom kolejnego brzydkiego spektaklu jakiego można się dzisiaj spodziewać w trakcie debaty. Skoro wszystko wiemy, skoro największe ugrupowanie takie jak Platforma Obywatelska od dawna mówi, że będzie głosować przeciw, no to po co zajmować czas Sejmowi i po co fundować kolejną niesmaczną awanturę.
A cały PSL będzie głosował przeciw?
- Rozumiem, że pani tutaj chce cytować doniesienia "Życia Warszawy", z tym, że jacyś posłowie z PSL-u, jakaś secesja...
Nawet nie jacyś - Marek Sawicki i Stanisław Żelichowski.
- To tym bardziej powiem, że są to jakieś spóźnione odgłosy primaaprilisowego pierwszego kwietnia.
Mówi pan, że debata w prawie samororozwiązania Sejmu jest niepotrzebna, więc po co PiS chce debatować, jeżeli i arytmetyka i pustosłowie, które może się pojawić? To co przemawia za tą debatą ?
- To już jest moja czwarta kadencja w Parlamencie i powiem szczerze, że w tej kadencji mamy jakieś pomieszanie ról. Do tej pory mieliśmy już z tym do czynienia i to jest normalne. Jest jakieś ugrupowanie rządzące, jest jakaś większość i jest opozycja. I ta opozycja od czasu do czasu składa wnioski o odwołanie jakiegoś ministra, jakieś zarzuty ugrupowaniu rządzącemu i stąd dyskusje były czasem dosyć gorące w Sejmie. Natomiast dzisiaj jest tak, że to ugrupowanie rządzące i liderzy ugrupowania rządzącego czyli PiS-u prowadzą nas wszystkich od konfliktu do konfliktu, od awantury do awantury.
Ale teraz jest potrzebna awantura czy alibi dla rządu z Samoobroną ?
- Jedno i drugie. To rzeczywiście jest duże zamieszanie. Z tego zamieszania Jarosław Kaczyński niczym alchemik mieszając i próbując różne substancje, mieszając ze sobą próbuje wybierać różne opcje i być może jest coś w tym, że Platforma, która zagłosuje przeciwko rozwiązaniu jak gdyby da alibi PiS-owi do tworzenia koalicji rządowej z Samoobroną.
A ten alchemik Jarosław Kaczyński domiesza do swojej mikstury PSL?
- Poczekajmy do wyniku głosowania dzisiaj do godz. 17. Choć wynik jest wiadomy to musimy do tego momentu poczekać. Zapewne po tym zdarzeniu - kiedy nie będzie juz wymaganej większości - PiS przystąpi do jakichś konsultacji, do rozmów - zresztą sam to zapowiada (tzn. PiS to zapowiada) i być może również do nas będzie skierowana propozycja rozpoczęcia takich rozmów. I ja mogę odpowiedzieć tylko tyle, że jeżeli taka propozycja będzie, to rozmowy się rozpoczną i będziemy uczestniczyć w takich rozmowach, ale nie jestem w stanie powiedzieć czym one się zakończą.
A zwiastun takiej propozycji był? Czy jakaś "prepropozycja"?
- Powiedzmy coś takiego, że nie rozmawiamy do momentu głosowania, a po głosowaniu zobaczymy - być może te rozmowy będą.
Ale umówili się panowie na rozmowę o rozmowie?
Powiedzieliśmy, że nie ma o czym rozmawiać do momentu głosowania.
A może jednak powstanie rząd PiS-u, Samoobrony i uciekinierów z LPR i PSL?
- Ja nie chcę komentowac sytuacji w LPR, o której sie pisze od kilku dni, o możliwej secesji. Natomiast mogę się wypowiedzieć jeszcze raz dzisiaj w sprawie tych doniesień medialnych, że jakaś secesja w klubie naszym PSL - no więc to są spóźnione odgłosy primaaprilisowego pierwszego kwietnia.
Niedawno pan mówił pan w Polskim Radiu, że nie ma sensu kłaść zdrowej głowy do chorego łóżka, czy coś się zmieniło?
- Nic się nie zmieniło. Te zdarzenia, z którymi mamy do czynienia każdego dnia, brak przewidywalności naszej polityki. Niektórzy nawet żartują, że chyba sam Jarosław Kaczyński nie wie co sie może zdarzyć w najbliższych dniach. Ja oceniłem tę sytuację - mówiąc o naszym potencjalnym wejściu do takiej większości rządowej, że jest to niezwykle ryzykowne przedsięwzięcie i zilustrowałem to rzeczywiście takim powiedzeniem, że ryzykownym przedsięwzięciem jest kłaść zdrową głowę do chorego łóżka.
Przeczytaj całą rozmowę.