Jarosław Kalinowski: bankructwo PSL-owi nie grozi
Bankructwo Polskiemu Stronnictwu Ludowemu nie grozi, myśmy nie otrzymywali żadnego wsparcia do budżetu w poprzednich latach i teraz też to wsparcie będzie zmniejszone o pewne kwoty wynikające z Ustawy o ordynacji wyborczej i z Ustawy o partiach politycznych - powiedział Jarosław Kalinowski, gość radiowych Sygnałów Dnia.
Sygnały Dnia: Panie prezesie, czy rzeczywiście w sobotę powiedział pan, mówiąc o sytuacji w Stronnictwie, że "media się z nas śmieją"?
Jarosław Kalinowski: No cóż, jeżeli w partii, w każdej partii demokratycznej jest opozycja — i u nas również jest — ale jeżeli czasami z naszymi sprawami wychodzimy na zewnątrz, no to nie najlepiej świadczy o partii. I w tym kontekście to powiedziałem. Mieliśmy bardzo interesujące spotkanie z działaczami terenowymi, z prezesami powiatowymi, z samorządowcami, brali w nich udział również członkowie ścisłego kierownictwa, posłowie. To była bardzo dobra dyskusja o sytuacji w partii, ale również o Polsce, o tym, gdzie jesteśmy, gdzie powinniśmy zmierzać i jaka rola w tym wszystkim powinna być Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sygnały Dnia: Bodaj miesiąc temu pana główny antagonista w partii Zdzisław Podkański, szef PSL na Lubelszczyźnie napisał list i tam zarzucił panu w zasadzie, obecnym władzom doprowadzenie partii do bankructwa, to na skutek odrzucenia sprawozdania finansowego za 2002 rok i rozliczenia kampanii za 2001 rok. O jaką kwotę chodzi? Jakie to są pieniądze, panie prezesie?
Jarosław Kalinowski: Bankructwo Polskiemu Stronnictwu Ludowemu nie grozi, myśmy nie otrzymywali żadnego wsparcia do budżetu w poprzednich latach i teraz też to wsparcie będzie zmniejszone o pewne kwoty wynikające z Ustawy o ordynacji wyborczej i z Ustawy o partiach politycznych. Jest tam pewien spór prawny, natomiast kolejny dowód na to, jak nieprecyzyjne prawo tworzymy, niestety, w Parlamencie. Też jestem parlamentarzystą. Jest w tej chwili spór prawny, czy to, że Polskie Stronnictwo Ludowe sprzedało na raty swoje mienie, swój majątek gromadzony przez wiele lat, to jest zbycie czy nie jest zbycie? PKW orzekło, że nie jest to zbycie. Natomiast szereg opinii prawnych i dzisiaj przedstawianych przez wybitne autorytety prawne z wielu ośrodków naukowych w kraju mówią, że absolutnie było to zgodne z prawem. No więc jest to spór prawników. Jest to kolejny dowód na to, że mamy państwo prawa, ale urzędnicy mają prawo do interpretacji zapisów ustawowych. No więc to rozstrzygniemy dwudziestego, kiedy będzie rada
naczelna. Również taką pełną informację przedstawimy.
Sygnały Dnia: A o jaką kwotę idzie spór?
Jarosław Kalinowski: Nie pamiętam nawet. W tej chwili to jest uzależnione od orzeczenia sądu.
Sygnały Dnia: Mówi się o 7 milionach złotych.
Jarosław Kalinowski: No, to naprawdę… Te pieniądze, część tych pieniędzy zostanie w budżecie, wpłynie na nasze konta. I oby tylko te pieniądze, które zostaną w budżecie, one wpłyną na nasze konta, były dobrze wykorzystane na te cele, które dzisiaj wymagają wsparcia: edukacja, pomoc społeczna…
Sygnały Dnia: Czy pieniądze to jedyny powód niechęci do pańskiej osoby?
Jarosław Kalinowski: To jest ten pretekst, powiedzmy. Natomiast ja proponuję pewne rozwiązanie, które… no, od wielu lat budzą sprzeciw jakiejś części partii. Ale to jest oczywiste, normalne, opozycja powinna mieć tę rolę budującą, korygującą. I o to tylko chodzi.
Sygnały Dnia: Dwudziestego posiedzenie Rady Naczelnej, tak?
Jarosław Kalinowski: Tak jest.
Sygnały Dnia: Czy będzie pan wnioskował o udzielenie sobie samemu votum zaufania?
Jarosław Kalinowski: Ja jestem prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego sześć lat. Zaczynałem, kiedy byliśmy w sporym dołku — to jest ’97 rok. Po drodze mieliśmy wybory samorządowe w ’98 — 12% poparcia, rok temu 11% poparcia. Wybory parlamentarne 9% poparcia, ale też wejście do koalicji, nasz bardzo istotny wkład, uzyskane warunki w negocjacjach o członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Jesteśmy odpowiedzialni w swoich działaniach za Polskę, za polskie sprawy. Chcemy być partią nowoczesną, otwartą na świat i na wyzwania nowoczesnego świata i te wyzwania, które przed Polską stają.