Jarosław Kaczyński wyjawia, kiedy odejdzie z rządu i podaje przepis na wygrane wybory
"Traktaty w Unii przestały obowiązywać, a nowym prawodawcą stał się TSUE" - ocenia prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tłumaczy słowa o "budowie IV Rzeszy Niemieckiej" i wyznaje, kiedy ma zamiar odejść z rządu. Dodaje też, że PiS ma "poważną" szansę, by utrzymać władzę po kolejnych wyborach.
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił obszernego wywiadu "Gazecie Polskiej Codziennie". Podczas rozmowy przyznał, że był to ciężki rok dla rządzących. - Tarczę z całą pewnością dźwigamy. Nie powiem, że nie jest ciężko. Jest - stwierdził.
Kaczyński tłumaczył jednak, że ciężkie doświadczenia nie osłabiają, lecz wzmacniają. Wspomniał w tym kontekście o kryzysie na polsko-białoruskiej granicy oraz sporze z Unią Europejską. - Zostaliśmy postawieni wobec fundamentalnego wyboru sprowadzającego się w istocie do odpowiedzi na zupełnie podstawowe pytanie: czy chcemy być nadal państwem suwerennym, czy też godzimy się, by nasza suwerenność została potraktowana jak kilkudziesięcioletni incydent w historii naszego kontynentu? - mówił prezes PiS i dodał, że "wybór jest jednoznaczny". - Jesteśmy gotowi przyjmować ograniczenia z traktatów, ale tylko takie. Wynika to zresztą wprost z konstytucji - mówił w rozmowie z "GPC" Kaczyński.
Prezes PiS był pytany, czy poradzimy sobie bez pieniędzy z KPO. "Bo może jest tak, że jego zablokowanie to bardziej problem wizerunkowy dla rządu niż ekonomiczny?" - dopytywali prowadzący rozmowę.
- To zdecydowanie ta pierwsza kategoria. Nie druga - zapewnił Jarosław Kaczyński. Podkreślił przy tym, że blokowanie przez Unię wypłaty Polsce pieniędzy "nie ma żadnych podstaw prawnych". Dodał jednak, że "zawsze lepiej jest mieć dodatkowe pieniądze niż ich nie mieć".
Dopytywany, czy Polska dostanie pieniądze z KPO odparł: "Tak jak wspomniałem, ich zablokowanie jest niezgodne z prawem, ale instytucje Unii Europejskiej coraz częściej łamią przepisy traktatowe, w ich przypadku nic nie jest pewne". - Jedno jest pewne - gdyby Komisja Europejska przestrzegała prawa, to te środki już dawno powinny być w Polsce - dodał prezes PiS.
- Dla mnie oczywiste jest, że skoro w czymś nie uczestniczymy, to także niczego nie gwarantujemy. To powinno być jasne - stwierdził prezes PiS pytany, czy jeśli nie otrzymamy wypłaty KPO Polska będzie nadal żyrować pożyczki, które są składnikiem funduszu antykryzysowego UE po pandemii. Dodał też, że jako kraj mamy dobrą sytuację gospodarczą.
Kaczyński o IV Rzeszy Niemieckiej. "To określenie nie jest niczym nagannym"
Kaczyński został też zapytany o niedawny wyrok TSUE ws. Rumunii. Zdaniem prezesa PiS wyrok ten to element budowania systemu, w którym wymiar sprawiedliwości będzie starał się być wyłączony spod zwierzchności władzy krajowej. - Staramy się budować front przeciw takim działaniom - stwierdził i dodał, że są kraje, które "nie pałają entuzjazmem wobec perspektywy budowania na bazie UE IV Rzeszy Niemieckiej".
- To określenie nie jest niczym nagannym, nie chodzi przecież o III Rzeszę, ale o nawiązanie do pierwszej. Sądzę, że dość dobrze oddaje kierunek tych zmian. Tak jak wspomniałem, Trybunał (Sprawiedliwości Unii Europejskiej - przyp. red.) jest podstawowym narzędziem wykorzystywanym w tym działaniu. Sformułowano bowiem niczym niepodpartą tezę, iż Trybunału nic nie ogranicza - stwierdził prezes PiS.
Dopytywany czy istnieje nadal UE oparta na traktatach odparł: "Można powiedzieć, że instytucje europejskie radykalnie odrzuciły traktaty".
Wicepremier ds. bezpieczeństwa pytany był także o kryzys na polsko-białoruskiej granicy. "Operacja rosyjsko-białoruska wobec naszej granicy poniosła fiasko. Obroniliśmy nasze państwo. Czy to koniec działań hybrydowych?" - pytali prowadzący rozmowę.
- Nie jestem tutaj optymistą - odparł Kaczyński. Przypomniał, że podczas pierwszego posiedzenia Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych na temat kryzysu na białorusko-litewskiej granicy stwierdził, że "być może musimy być gotowi na lata niepokoju, agresji".
Kaczyński o szansach na kolejną kadencję
Na pytanie, czy rząd utrzyma się do końca kadencji, Kaczyński odparł, że jest duża szansa, że tak właśnie będzie. - Ale nie można być tego w 100 proc. pewnym - dodał.
Według Kaczyńskiego PiS ma "poważną" szansę, by utrzymać władzę po kolejnych wyborach. - Istotna jest (...) kondycja głównej partii, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Nasze ugrupowanie musi się uaktywnić w tych kwestiach, które są istotne. Dziś bywa często tak, że działa, ale nie tam, gdzie potrzeba. Dlatego właśnie najpewniej do końca I kwartału zajmę się partią na 100 proc. i zrezygnuję z zasiadania w rządzie - zapowiedział w "Gazecie Polskiej Codziennie" Jarosław Kaczyński.