Jarosław Kaczyński w TV Trwam: mamy wybór między "Polską plus" a "Polską minus"
To wybór między "Polską plus" a "Polską minus" - tak ocenił stawkę zbliżających się wyborów parlamentarnych prezes PiS Jarosław Kaczyński. - To wybór między dwoma światami - dodał.
02.10.2019 | aktual.: 02.10.2019 20:04
Prezes PiS był gościem programu "Rozmowy niedokończone" w Telewizji Trwam. Prowadzący, wspominając ostatni spot PiS "Nie ryzykuj", spytał o stawkę zbliżających się wyborów. - To jest różnica między wyborem "Polski plus", kraju gdzie prowadzona jest intensywna polityka rodzinna i prowadzone są wszystkie zabiegi, by taką politykę można było prowadzić, jak i wszystkie zabiegi, by Polska była bezpieczna. Ta polityka społeczna łączy to, co społeczne i to, co gospodarcze - tłumaczył prezes PiS.
- Druga sprawa, to ogromna sfera ochrony wartości związanych z rodziną, Kościołem, polskością. To się wszystko składa na "Polskę plus” - mówił. - Z drugiej strony mamy "Polskę minus”. Niech Państwo nie mają złudzeń: te wszystkie przedsięwzięcia zmierzające do podniesienia poziomu życia rodzin zostaną prędzej czy później zlikwidowane. I dlatego że nie ma takiej woli, i dlatego że nie ma takich umiejętności. To trzeba umieć robić, umieć rządzić - stwierdził Kaczyński w rozmowie z o. Piotrem Dettlaffem.
- To wybór zasadniczy między dwoma światami - zaznaczył lider PiS.
Zdaniem Kaczyńskiego, jeżeli siły opozycyjne stworzą wspólny rząd, "to z pewnością będą dominować ci, którzy chcą radykalnego wzburzenia porządku moralnego i kulturowego w naszym kraju, ze wszystkimi tego fatalnymi konsekwencjami".
- Niechętne nam media opisują Polskę, której nie ma. Dezawuuje się Prawo i Sprawiedliwość, a także dużą część społeczeństwa, która nas popiera - stwierdził Kaczyński. - Kiedyś była mowa o „moherowych beretach” - przypomniał. - Pogarda, wykluczenie, a symbolem był moherowy beret. Teraz snute się rozmaite teorie, które ukazują poziom niechęci, ale też poziom intelektualny tych, którzy twierdzą, że ci, którzy popierają PiS, wywodzą się z chłopów folwarcznych - mówił prezes PiS i dodał, że spodziewa się dalszych takich ataków.
Kaczyński: Warszawa jest bardziej zamożna niż Niemcy
Prezes PiS mówił także o wyrównywaniu różnic gospodarczych między regionami Polski. - Warszawa jest tak zamożna, że Niemcy są wyraźnie biedniejsi w stosunku do niej. Ale pewne duże regiony naszego kraju, mają 30 proc., co taka Warszawa. To jest ogromna różnica - mówił Kaczyński. - Można znaleźć powiaty w Polsce, które być może mają nawet 10-krotnie mniejszy dochód na głowę niż Warszawa. To jest sytuacja, która musi być zmieniona i polityka, którą prowadzimy, konsekwentnie ku temu prowadzi - tłumaczył.
Zobacz także: Jarosław Kaczyński na konwencji PiS: Chcieliśmy ważnego stanowiska, a nie błyszczeć na salonach
- Chcemy, żeby Polacy mieli równe szanse na dobre życie we wszystkich częściach kraju i żeby nie było tak, że pewne regiony się wyludniają - mówił Kaczyński.
- Naukowcy z SGH, najbardziej renomowanej polskiej szkoły ekonomicznej, obliczają, że za 14 lat możemy być na poziomie przeciętnej unijnej, jeśli chodzi o zarobki, a za 21 lat - na poziomie Niemiec - zauważył prezes PiS.
Kaczyński: nasza władza nie łamie prawa
Kaczyński przekonywał także, że Polska za rządów PiS jest krajem praworządnym. - Nasza władza nie łamie prawa. To stało się asumptem. W poprzedniej kadencji złamano prawo i w sposób niekonstytucyjny wybrano 5 sędziów TK. Po przejęciu władzy przywróciliśmy stan zgodny z prawem - stwierdził prezes PiS. - Natomiast niezgodny z planami tych wszystkich, którzy chcieliby, żeby Trybunał nas zablokował. Ponieważ te siły miały różne możliwości, to zaczęła się cała ta kampania - tłumaczył.
Zdaniem Kaczyńskiego to sądy łamią praworządność, w sposób nierówny traktując obywateli. - Morderców traktuje się z wyrozumiałością, ludzi biednych surowo. Jednych szybko się wypuszcza aresztu, innych trzyma się długo - mówił.
- Trzeba zreformować polskie sądownictwo i to ma podstawy w konstytucji - przekonywał. - My nie chcemy żadnych konfliktów z UE, traktaty uznajemy za obowiązujące, ale w traktatach nie ma nic o tym, że UE mogłaby nam zabronić reformowania sądów - mówił.
Kaczyński o edukacji seksualnej dzieci i LGBT
Kaczyński był także pytany o środowiska LGBT, pod kątem obrony dzieci i młodzieży przed seksualizacją. - "Polska plus" oznacza obronę tych wartości - taką bardzo zdecydowaną obronę, natomiast "Polska minus" oznacza, że ta rewolucja będzie rewolucją zwycięską - dodał. Tłumaczył, że tą "zwycięską rewolucją" będzie wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół.
- Tak wczesną seksualizację dzieci trzeba określić jako celową demoralizację i to taką na zimno przeprowadzoną, po to, żeby już dziecko skoncentrować na sprawach, o których nie powinno w tym wieku myśleć - mówił prezes PiS.
Jego zdaniem będzie to tworzenie człowieka, który myśli tylko o swojej cielesności, a jest mało zainteresowany innymi sprawami, „człowieka łatwego do manipulowania”. - Człowieka, który nie przeszkadza różnego rodzaju oligarchiom i pseudoelitom rządzić i załatwiać swoje interesy - mówił Kaczyński.
Kaczyński: chciałbym nie dwóch, ale więcej kadencji
Jeden z widzów zaapelował do wszystkich Polaków, by poszli głosować na PiS. Życzył Jarosławowi Kaczyńskiemu kolejnej kadencji. - Też chciałbym nie dwóch, a więcej kadencji, i to nie tylko ze względu na plan, który mamy dla Polski, ale nie wyłoniła się żadna poważna siła opozycyjna - odparł prezes PiS. - Doszłoby do chaosu. Obawiam się, że patologia, która się cofnęła, będzie wracała. Weźmy chociażby kwestię VAT-u - mówił. - Nie ma alternatywy - dodał.
- Mam nadzieję, że Mateusz Morawiecki będzie premierem przez bardzo wiele lat. Może nawet pobije Cyrankiewicza - stwierdził w programie "Niedokończone rozmowy" w TV Trwam. Józef Cyrankiewicz był premierem w latach 1947-1952 oraz 1954-1970, łącznie szefował więc polskiemu rządowi przez 21 lat.
Źródło: tv-trwam.pl