Jarosław Kaczyński w Rzeszowie: jeżeli chcemy mieć normalne związki, musimy te wybory wygrać
Na konwencji PiS w Rzeszowie Jarosław Kaczyński mówił między innymi o tym, co jest stawką w najbliższych wyborach. - Jeśli chcemy mieć normalne związki, a nie dwóch tatusiów albo dwie mamusie, to musimy te wybory wygrać - stwierdził prezes PiS.
- Te wybory mają bardzo ważne stawki. Jedną z nich jest sprawa polskiej kultury - mówił w Rzeszowie prezes PiS. - Chodzi mi o kulturę w szerokim znaczeniu. Na tę kulturę następuje bardzo silny atak - dodał.
- Atakowana jest nasza tożsamość narodowa, a nawet nasza tożsamość dotycząca kobiet i mężczyzn. To nie dotyczy tylko naszego kraju. To dzieje się w państwach zachodnich - wyjaśniał Kaczyński. - Często mówi się nam, że jeśli chcemy żyć tak jak na zachodzie pod względem materialnym, to musimy przyjąć te antywartości - zaznaczył.
- Jeśli nasi przeciwnicy dojdą do władzy, a to nie jest tak naprawdę jedna partia, to jest trójgłowy smok, ta ofensywa będzie potężna na naszą kulturę. To może zlikwidować fundament naszej kultury, czyli rodzinę - ocenił prezes PiS. - Także to jest stawką tych wyborów. Jeżeli chcemy mieć normalne związki, a nie dwóch tatusiów albo dwie mamusie, to musimy te wybory wygrać - podkreślił.
Jarosław Kaczyński zapewniał jednak, że jego partia nie przygotowuje w tym zakresie żadnych "ograniczeń prawnych". - Niech każdy robi co chce w swojej sypialni i niech każdy robi to, co uważa w swoim teatrze. Ale to nie może mieć państwowego wsparcia. Jest różnica między tolerancją, bo jesteśmy tolerancyjni jako partia, jesteśmy tolerancyjni jako społeczeństwo i naszą tradycją jest tolerancja, ale to jest tolerancja. A tu nie chodzi o tolerancję, tu chodzi o afirmację - tłumaczył prezes PiS.
- Nasi poprzednicy traktowali rządzenie jako zabawę. To haratanie w gałę, ta praca cztery dni w tygodniu, to była zabawa, traktowanie władzy jako osobistego użycia czy szczęścia. Otóż władza to nie jest szczęście, to jest obciążenie, które przyjmuje się w interesie Polaków - mówił prezes PiS.
Kaczyński bardzo krytycznie ocenił także propozycje programowe opozycji. - To co zapowiadają, a zapowiadają różnego rodzaju marcepany za kolejne 80 mld zł, to jest po prostu zwykłe kłamstwo. Ja nie chcę tutaj używać młodzieżowego języka, bo do młodzieży nie należę, ale młodzi ludzie nazywają to ściemą - mówił.
Po raz kolejny prezes PiS podkreślił na zakończenie przemówienia, że to "nie sondaże wygrywają wybory" i zachęcił do mobilizowania wyborców do pójścia do urn.