PolskaJarosław Kaczyński: trzeba wierzyć, że niemożliwe jest możliwe

Jarosław Kaczyński: trzeba wierzyć, że niemożliwe jest możliwe

To piękny dzień, święto narodowe, i piękne miejsce, w którym jesteśmy. Dwa lata temu, w tym samym dniu, miałem zaszczyt zgłosić kandydata na prezydenta RP pana Andrzeja Dudę. Wtedy byli tacy, którzy uważali, że to jakiś wyraz naszej bezradności, nie wierzyli, ale niemożliwe okazało się możliwe. Andrzej Duda zwyciężył i służy dziś Polsce niepodległej i wielkiemu dziełu, które podjęliśmy - mówił podczas wystąpienia w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński. To tam uroczystości Święta Niepodległości zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość.

Jarosław Kaczyński: trzeba wierzyć, że niemożliwe jest możliwe
Źródło zdjęć: © WP | Konrad Żelazowski

11.11.2016 | aktual.: 11.11.2016 21:40

Kaczyński pytał, czy gdy mówimy o niepodległości i święcie 11 listopada - "to jest tak, iż te realia są całkowicie pozytywne". "Że możemy powiedzieć - nie ma problemów, przynajmniej dziś, przynajmniej dziś jest wszystko w porządku. Bardzo bym chciał tak powiedzieć, ale niestety nie mogę" - powiedział prezes PiS.

- Dzisiejszy świat dzieli się na silniejszych i słabszych. I jest jedyna odpowiedź na to, co łączy się z tym podziałem, to jest zwiększać swoją siłę, być silniejszym pod każdym względem, do aspektu militarnego skończywszy na kulturze. I o tym musimy myśleć, 27 lat po czerwcu 1989 r. - mówił.

- Trzeba wierzyć, że niemożliwe jest możliwe. Możemy zwyciężyć. Tylko wtedy fatalny dla Polski i Europy bieg wydarzeń może zostać odwrócony. Dziś wielkim zadaniem w Europie jest odwrócenie biegu wydarzeń - podkreślał prezes PiS.

Dodał też, że "nie możemy zapomnieć o sprawach wewnętrznych". Kaczyński przypomniał słowa Andrzeja Dudy o tym, "że Polska pęknięta jest Polską słabszą" - Jest płaszczyzna jedności. Tą płaszczyzną musi być zabieganie o te zmiany w Europie, o to by Europa nie brnęła dalej w kierunku, który ostatecznie musi oznaczać jej klęskę, tylko żeby poszła w inną stronę. Macie państwo biało-czerwone flagi, tak to musi być biało-czerwony ruch - dodał Kaczyński.

- Z tego miejsca 11 listopada 2016 roku, na dwa lata przed stuleciem polskiej niepodległości, wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy niezależnie od różnic, nawet różnic daleko idących, chcą silnej Polski, chcą silnej Europy. Chcą, by nasza cywilizacja, cywilizacja, o której mój śp. brat Lech Kaczyński powiedział, że jest najbardziej sprzyjającą człowiekowi spośród wszystkich, jakie się pojawiły się w historii, cywilizacja chrześcijańska, trwała i zwyciężała, rozszerzała się - powiedział.

- Chodzi oto, aby (była) silna Polska - niepodległa, suwerenna, z własną kulturą i silna Europa - dodał prezes PiS.

Jak podkreślił, w Unii Europejskiej są politycy, którzy mówią, że "jeśli wschodnia czy środkowo-wschodnia część Europy przyłączyła się do nas to musi przyjąć także wszystkie nasze normy, wszystkie nasze przeświadczenia, musi przyjąć naszą kulturę, czyli wyrzec się tej własnej, która przecież jest oryginalna".

- Inni z kolei mówią, nie wolno wam realizować własnych interesów, musicie brać przede wszystkim pod uwagę nasze, tych silniejszych. Bo dzisiejszy świat - a tak było w historii właściwie zawsze - dzieli się na silniejszych i słabszych. Tych, którzy mają więcej do powiedzenia i tych, którzy mają do powiedzenia mniej - podkreślił prezes PiS.

- Jedyna odpowiedź na to, co łączy się z tym podziałem i co jest groźne dla tych, którzy są zaliczani do słabszych, to jest zwiększać swoją siłę, być coraz silniejszym pod każdym względem. Począwszy od tak ważnego dzisiaj aspektu militarnego, a skończywszy na kulturze - mówił.

oprac. Arkadiusz Jastrzębski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (662)