PolskaJarosław Kaczyński: premier miał wiedzę na temat sytuacji w ARR i nie zareagował

Jarosław Kaczyński: premier miał wiedzę na temat sytuacji w ARR i nie zareagował

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że znał sytuację w Agencji Rynku Rolnego i ją tolerował. Rzecznik rządu Paweł Graś odpowiedział, że rząd eliminuje naganne zjawiska w spółkach Skarbu Państwa.

Jarosław Kaczyński: premier miał wiedzę na temat sytuacji w ARR i nie zareagował
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

20.07.2012 | aktual.: 21.08.2012 13:23

- Rząd konsekwentnie eliminuje i będzie eliminował naganne zjawiska w spółkach Skarbu Państwa. To jeden z priorytetów działalności CBA. Ci, którzy mają nieczyste sumienia, raczej nie mogą spać spokojnie - powiedział PAP Graś.

Szef PiS mówił na konferencji prasowej, że Tusk rządzi już pięć lat i wobec tego ma obowiązek wiedzieć, co się dzieje w sferze spółek Skarbu Państwa.

- Skoro wie, powinien reagować, skoro nie reaguje, dopuszcza się nadużycia nie tylko w kategoriach politycznych, ale i kategoriach prawnych - ocenił. - Po co jest premierem? To samo przez się jest powodem, aby ustąpił - dodał Kaczyński.

Podczas konferencji politycy PiS zapowiedzieli także złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na działaniu na szkodę zależnej od ARR firmy Elewarr m.in. przez jej dyrektora generalnego Andrzeja Śmietankę.

- Jeśli chodzi o (byłego) szefa Agencji (Rynku Rolnego Władysława Łukasika), który stał się swego rodzaju bohaterem, to pan premier otrzymał dokumenty z CBA, razem z aktem oskarżenia w 2009 roku, nie kiwnął palcem, cały czas to tolerował - powiedział Kaczyński.

B. szef CBA Mariusz Kamiński (PiS) w wywiadzie dla "Super Expressu" w tym tygodniu mówił, że w 2009 roku zgłosiło się do Biura kilku pracowników ARR, którzy opowiedzieli o przypadkach łamania prawa, nepotyzmu i ustawiania konkursów w Agencji. - Przedstawiłem premierowi Tuskowi bardzo szczegółową informację na ten temat. Zupełnie w tej sprawie nie zareagował, choć liczyłem, iż podejmie zdecydowane działania, aby uzdrowić sytuację - relacjonował Kamiński.

- Mamy kryzys, dokładnie ujawnienie kryzysu, który trwa, całego systemu nadużyć, systemu, którego sworzniem jest pan, który próbuje się od tego odciąć, czyli pan Donald Tusk - oświadczył prezes PiS.

"To małe nic w porównaniu z katastrofą smoleńska"

Według Kaczyńskiego nieprawidłowości w spółkach podległych ARR, to - w porównaniu z zaniedbaniami w związku z katastrofą smoleńską - "małe nic". - To małe nic w zupełności wystarczy, żeby w demokratycznym kraju ten premier i ten rząd musiał ustąpić. W demokratycznym kraju, a nie oligarchii, którą jest dzisiejsza Polska, popieranej w sposób niebywały przez znaczną część mediów - ocenił.

Zapytany o pomysł premiera, aby o obsadzie spółek Skarbu Państwa decydował neutralny komitet nominacyjny, szef PiS odpowiedział: "Jest jeden pomysł. (Tusk) powinien zniknąć z polskiego życia publicznego. Jest ku temu 100 powodów".

Poseł PiS Przemysław Wipler, który razem z innym posłem PiS Dawidem Jackiewiczem w siedzibie Elewarru przeglądał dokumenty spółki, zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez Śmietankę.

Jak zaznaczył, Śmietanko otrzymywał "niebotyczne" wynagrodzenia i premie. - Te premie miały być wypłacane w zamian za realizację zadań nakładanych na pana Śmietanko przez radę nadzorczą i walne zgromadzenie. Nie ma żadnych uchwał, które nakładałyby tego rodzaju zadania. To działania na szkodę spółki - uznał Wipler.

Poseł mówił też, że Śmietanko odbył jako dyrektor generalny Elewarru 24 egzotyczne podróże m.in. do Chin, Japonii, Wietnamu, Arabii Saudyjskiej i USA.

Polityk podał też przykłady nepotyzmu, który - jego zdaniem - występuje w Elewarrze. W firmie - jak powiedział - pracuje syn posła PSL Stanisława Żelichowskiego, w spółkach zależnych pracują zaś bracia posła Eugeniusza Kłopotka i europosła Jarosława Kalinowskiego.

Podczas konferencji Kaczyński był pytany m.in. o fragment nagrań mówiący o "wciskaniu ludzi PiS-u" do spółek rolnych. "Nic o żadnym wciskaniu PiS-u nie wiem (...) Fragment jest, ale kompletnie z niego nic nie wynika" - odpowiedział szef PiS.

"Puls Biznesu" ujawnił rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa, w tym w spółce Elewarr (należącej do Agencji Rynku Rolnego). Ta sprawa stała się powodem dymisji ministra rolnictwa Marka Sawickiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (996)