Jarosław Kaczyński ostrzega LPR i Samoobronę
Istnieje spore zagrożenie dla paktu stabilizacyjnego - ocenił szef PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej we Wrocławiu. Według niego, "odpowiedzialną alternatywą" dla paktu jest samorozwiązanie Sejmu i wybory. _Chyba że_ - jak dodał - _PO jest gotowa rządzić z SLD i Samoobroną" i stworzyć z nimi "alternatywny rząd"_.
03.03.2006 | aktual.: 04.03.2006 09:42
Zdaniem szefa PiS, zagrożeniem dla paktu są ostatnie wypowiedzi jego sygnatariuszy: lidera LPR Romana Giertycha oraz szefa Samoobrony Andrzeja Leppera.
Spore zagrożenie jest. Ja bardzo krytycznie odnoszę się także do tego, co mówi pan Lepper. Alternatywą odpowiedzialną, czyli taką, która zakłada, że posłowie na Sejm kierują się interesem kraju, a nie tylko interesem partykularnym, jest samorozwiązanie Sejmu i wybory. To jest oczywiste. Chyba, że PO jest gotowa rządzić razem z SLD i Samoobroną. Jeśli jest gotowa i te partie są gotowe, to można powołać alternatywny rząd - powiedział Jarosław Kaczyński.
Lider LPR Roman Giertych powiedział po spotkaniu z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem, że narastają rozbieżności między PiS a rządem, a ugrupowanie to "wyalienowało się z rzeczywistości".
Dziennikarze mają "fatalnie słabą" pozycję w redakcjach
Jarosław Kaczyński był pytany o swoją niedawną wypowiedź, że w Polsce nie ma wolnych mediów. Polityk wyraził opinię, że pozycja polskiego dziennikarza w wielu redakcjach jest "fatalnie słaba". Według niego, w wielu przypadkach sytuacja skłania dziennikarza do kompromisów i pisanie nie tego, co sądzi.
Jeśli mówiłem o braku wolności w polskich mediach, to mówiłem, o sytuacji polskiego dziennikarza, w moim przekonaniu w bardzo wielu przypadkach, sytuacji niedobrej, sytuacji, która skłania do różnego rodzaju kompromisów, do pisania nie tego, co się sądzi - dodał.
Jak zaznaczył, jest w "trochę trudnej sytuacji, bo choć ma w głowie wiele przykładów odnoszących się do konkretnych ludzi, którzy dzwonili do niego i przepraszali go za różne sytuacje, a jednocześnie w tych sytuacjach musieli uczestniczyć, to trudno mu te nazwiska podać". "Pozycja polskiego dziennikarza, nie we wszystkich redakcjach, ale w wielu jest fatalnie słaba" - ocenił Jarosław Kaczyński.
PiS może poprze komisję ds. inwigilacji dziennikarzy
Polityk uważa, że PiS mogłoby poprzeć komisję śledczą do badania inwigilacji dziennikarzy "Rzeczpospolitej". Gdyby taka komisja miała zbadać te zdarzenia, to chętnie złożyłbym przed nią zeznania. W takiej sytuacji warto ją powołać. Tylko nie wiem, kto z tego będzie zadowolony, bo obawiam się, że nie inicjatorzy. Oni mogą być bardzo zmartwieni, gdy zostaną złożone zeznania, a być może pewne dokumenty ujawnione dotyczące funkcjonowania w sferze mediów oficerów pod przykryciem - stwierdził Kaczyński. Prezes PiS zaznaczył, że do "paktu stabilizacyjnego" wpisano powołanie Komisji Prawdy i Sprawiedliwości i ona "w tej czy innej wersji" powinna powstać.
Podkreślił jednak, że istnieje "trudność konstytucyjna". Według Kaczyńskiego, przepis konstytucji - mówiący, że Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy - można różnie interpretować. Jest pytanie, jak ta sprawa może być zdefiniowana. Jeśli ją można określić szeroko, to wtedy przeszkody konstytucyjnej nie ma - jeśli Trybunał Konstytucyjny tak by uznał - powiedział J. Kaczyński.
Natomiast - dodał - jeśli przyjąć, że chodzi o jedną konkretną sprawę, to wtedy przeszkoda konstytucyjna istnieje, bo Komisja Prawdy i Sprawiedliwości, ma zająć się różnymi sprawami z końca lat 80. i początku 90.
Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, przedstawiona przez szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego możliwość takiego zinterpretowania konstytucji, by umożliwić powołanie Komisji Prawdy i Sprawiedliwości, jest zbyt szeroka. Określona sprawa", o której mówi art. 111 konstytucji dotyczący powoływania komisji śledczej, "to jakaś jedna sprawa, a nie kilka spraw, a tym bardziej sprawy wszelkie możliwe - wyjaśnił Winczorek.
Wydaje mi się, że powoływanie czegoś takiego w ramach obecnej konstytucji jest niemożliwe. Można powiedzieć, że tą sprawą jest - powiedzmy - historia świata od stworzenia do końca. Ale to nie miałoby sensu. Nie wiadomo, czym ta komisja miałaby się zajmować i z czego składać sprawozdanie - dodał.
Prezes PiS przyjechał do Wrocławia w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Temu poświecone ma być jego spotkanie z dolnośląskimi strukturami partii. Zapowiedział, że w trakcie kampanii będzie objeżdżał Polskę począwszy od 40 największych miast, później będzie odwiedzał mniejsze ośrodki.