Trwa ładowanie...

Jarosław Kaczyński o sprawie TW Wolfganga: niczego nie przegapiliśmy. Znaliśmy te dokumenty

Niedługo podkomisja smoleńska przedstawi swoje ustalenia - zapowiedział Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Wyznał też, kiedy zakończy się organizowanie smoleńskich miesięcznic i co sądzi o sprawie TW Wolfganga.

Jarosław Kaczyński o sprawie TW Wolfganga: niczego nie przegapiliśmy. Znaliśmy te dokumentyŹródło: Agencja Gazeta, fot: Sławomir Kamiński
d1uy01b
d1uy01b

- Kiedy Andrzej Duda został wybrany na prezydenta, to padł taki postulat, by zakończyć marsze - powiedział w wywiadzie dla onet.pl Jarosław Kaczyński. Dodał, że postulat taki zgłosiła ich organizatorka Anita Czerwińską z klubów "Gazety Polskiej", obecnie posłanka PiS.

Prezes PiS wyznał, że nie zgodził się na to. - Skończymy, dopiero kiedy będą pomniki i kiedy będą konkluzje, przynajmniej wstępne, dotyczące śledztw smoleńskich - tłumaczył.

Kaczyński przypomniał, że ma status pokrzywdzonego w śledztwie smoleńskim, stąd jest informowany o jego postępach. - Wiem, że postępowanie posuwa się do przodu. Także zespół Macierewicza też coś niedługo będzie miał do przedstawienia - zapowiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński pytany był o działalność Trybunału Konstytucyjnego i zastrzeżenia sędziego Piotra Pszczółkowskiego, w przeszłości pełnomocnika lidera PiS w śledztwie smoleńskim, do wyboru nowej prezes Trybunału Julii Przyłębskiej.

d1uy01b

- Wydaje mi się, że to jest kwestia ambicjonalna. Chyba się nie mylę, sądząc, że to pan sędzia Pszczółkowski chciał być prezesem. I stąd te wszystkie sprawy. Ale cóż, takie rzeczy się zdarzają. Pewnie trudno by znaleźć instytucję, w której ktoś nie jest zawiedziony, nie uważa, że jest lepszy od tych, którzy awansowali - odparł Kaczyński. Dodał, że kiedy Pszczółkowski został wybrany przez Sejm na sędziego TK, zwrócił się do niego z pytaniem, czy może zostać prezesem Trybunału. - Odpowiedziałem, że to nie ja o tym decyduję - stwierdził.

Kaczyński przyznał, że sprawa TW Wolfganga, czyli współpracy Andrzeja Przyłębskiego, obecnego ambasadora Polski w Niemczech, była znana PiS przed jego wyborem na to stanowisko.

Myśmy tego nie przeoczyli. Jego papiery zostały zbadane i tam w gruncie rzeczy nic nie ma - stwierdził lider PiS. - Bezpieka szukała ludzi, którzy są bardzo zdolni i wywodzą się ze słabszych społecznie środowisk. On spełniał te warunki. Dlatego mógł być pod szczególnym naciskiem. Ale niech to IPN sprawdzi - dodał.

d1uy01b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1uy01b
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj