Jarosław Kaczyński nie stawił się na posiedzeniu komisji odpowiedzialności
Komisja odpowiedzialności konstytucyjnej na 6 listopada wyznaczyła kolejne posiedzenie z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Nie wiadomo czy szef PiS się na nim stawi. Zarówno Kaczyński, jak i jego pełnomocnik przedstawiają formalne przeszkody.
09.10.2013 | aktual.: 09.10.2013 16:36
W środę komisja wyznaczyła także pierwszego świadka. 7 listopada zeznawać ma Roman Giertych - minister edukacji i wicepremier w rządzie PiS.
Kaczyński nie stawił się na środowym posiedzeniu. Jak tłumaczył Janusz Wojciechowski (PiS), który jest jego obrońcą przed sejmową komisją odpowiedzialności konstytucyjnej, prezes PiS został nieprawidłowo zawiadomiony o środowym posiedzeniu komisji i w związku z tym nie mógł być obecny.
Przewodniczący komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Andrzej Halicki(PO) zapewnił, że komisja wykonała wszystkie niezbędne czynności przed środowym posiedzeniem.
Jednak zdaniem Wojciechowskiego komisja odpowiedzialności konstytucyjnej jako całość nie wydała postanowienia w sprawie wezwania Kaczyńskiego, więc "nie ma prawidłowego wezwania prezesa PiS przed komisję". - Tylko komisja może wzywać osobę objętą wnioskiem (o postawienie przed Trybunałem Stanu), a nie przewodniczący - powiedział Wojciechowski, informując o piśmie przekazanym przez Halickiego.
Taką argumentację przedstawił w środę także członkom komisji. Wobec tego posłowie w głosowaniu zdecydowali o zwołaniu kolejnego posiedzenia z udziałem Kaczyńskiego. - Dzisiaj podjęliśmy zbiorową decyzję. Odbyło się głosowanie, by przyjąć datę i wezwanie komisyjnie potwierdzić - poinformował Halicki. Posiedzenie ma się odbyć 6 listopada.
Wojciechowski na środowym posiedzeniu przedstawił kolejne wątpliwości czy Kaczyński może się stawić przed komisją.
- Powiedziałem posłom, że Jarosław Kaczyński stawi się przed komisją tylko w prawidłowo toczącym się postępowaniu. Z mojej strony pozostaje aktualny zarzut, że postępowanie nie zostało wszczęte, wobec tego nie może się toczyć. Nie było formalnej uchwały o wszczęciu postępowania. Chodzi o to, co oznacza wszczęcie postępowania w rozumieniu art. 7 ustawy o Trybunale Stanu - podkreślił.
Według art. 7. "marszałek sejmu kieruje wniosek (o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej) do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie".
- Większość komisyjna uważa, że postępowanie wszczyna się w tym wypadku samoczynnie przez kolejne czynności komisji. Jestem głęboko przekonany, że tak nie jest - dodał Wojciechowski.
Halicki powiedział, że komisja jest w posiadaniu opinii Biura Analiz Sejmowych z wtorku, wedle której zawarty w art. 7 ustawy o TS zwrot "wszczyna postępowanie" nie oznacza wymogu podejmowania przez komisję odpowiedzialności konstytucyjnej uchwały o wszczęciu postępowania, ale "oznacza obowiązek przystąpienia do wykonywania przewidzianych ustawą i Regulaminem Sejmu czynności".
- Mecenas Wojciechowski wątpliwości mieć nie może. Mało tego. Jeśli pan mecenas Wojciechowski jest obecnie ustanowiony obrońcą, to na jakiej podstawie pełni te czynności? Na podstawie wszczętej przez komisję procedury - dodał Halicki.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił w środę na konferencji prasowej, że będzie współpracował z komisją odpowiedzialności konstytucyjnej pod warunkiem, że "nie będzie to robione w stylu Platformy Obywatelskiej". - Platforma Obywatelska wszystko co robi, robi w sposób bałaganiarski, nie przestrzega przepisów prawa, rządzi na poziomie swojego kulturowego przygotowania do rządzenia, a wielokrotnie mówiłem, że jest to środowisko kompletnie nieprzygotowane do tego, żeby rządzić w państwie - powiedział.
Jak podkreślił, "to samo dzieje się w komisji". - Nie podjęto do tej pory uchwały, która jest warunkiem uznania, że ta procedura, która w tej chwili się toczy, została podjęta. Tam naprawdę się nic nie dzieje i ja do tego po prostu podchodzę jak prawnik. Przepisy są bardzo jasne i ustawa o Trybunale Stanu i kodeks postępowania karnego nie są przestrzegane. Póki nie będą przestrzegana, to ja stawiać się nie będę, a jak zaczną być przestrzegane, czyli oni rozpoczną procedurę, przyznają się do tego, że postępowali jakby to było na podwórku a nie w Sejmie, to wtedy proszę bardzo. Nie będę się podporządkowywał standardom ludzi, którzy powinni zaczekać i to pewnie parę pokoleń, żeby móc rządzić - mówił.
Zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu osoba objęta wnioskiem o postawienie przed TS ma obowiązek stawić się przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej. Osoba objęta wnioskiem ma prawo do: składania wyjaśnień ustnie lub na piśmie i zgłaszania wniosków dowodowych; korzystania z pomocy nie więcej niż trzech obrońców; uczestniczenia osobiście lub przez obrońcę we wszystkich czynnościach dowodowych przeprowadzanych przez komisję; dostępu do materiału dowodowego i końcowego zaznajomienia się z materiałami postępowania przeprowadzonego przed komisją.
Prezes PiS nie wziął udziału także we wrześniowym posiedzeniu komisji odpowiedzialności konstytucyjnej.
Kaczyński został wezwany na posiedzenie komisji na przesłuchanie związane z wnioskami PO o postawienie jego i b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska) przed Trybunałem Stanu za - jak stwierdzają autorzy wniosku - naruszenie prawa w czasach rządów PiS. Obu politykom zarzuca się naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków.