Trwa ładowanie...
06-07-2015 15:15

Jarosław Kaczyński: nie będę marszałkiem Sejmu

Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany, jak widzi swoją rolę w polityce, jeśli PiS wygra wybory parlamentarne, powiedział: - Dam sobie jakoś radę. Dopytywany, czy będzie marszałkiem Sejmu, odparł: - Nie będę marszałkiem Sejmu, jakoś sobie dam radę.

Jarosław Kaczyński: nie będę marszałkiem SejmuŹródło: WP, fot: Andrzej Hulimka
d217b9v
d217b9v

Kaczyński zapewnił ponadto, że PiS nie będzie zniechęcać do udziału we wrześniowym referendum.

6 września - zgodnie z inicjatywą Bronisława Komorowskiego - Polacy mają w referendum odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".

PiS i NSZZ "Solidarność" zaproponowały, by dodać trzy pytania: "Czy jest Pani/Pan za przywróceniem powszechnego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe", "Czy jest Pani/Pan za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?".

- Przed nami jeszcze odpowiedź na to, jakie to referendum będzie, czy tam będą te trzy dodatkowe, rzeczywiście ważne pytania - mówił Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie, pytany, czy jego partia planuje jakąś kampanię przed wrześniowym referendum.

d217b9v

Prezes PiS zapewnił, że jeśli te dodatkowe pytania będą, to jego partia będzie "bardzo zachęcać do tego, by w referendum uczestniczyć". - Jeśli ich nie będzie, to na pewno nie będziemy wzywali do bojkotu, bo nigdy nie będziemy wzywali do bojkotu referendów - natomiast nasze zainteresowanie zaproponowanymi pytaniami jest stosunkowo niewielkie - dodał Kaczyński.

Pierwsze pytanie z trzech zaproponowanych przez prezydenta Komorowskiego, które dotyczy wprowadzenia JOW-ów w wyborach do Sejmu, jest - w ocenie szefa PiS - "wątpliwe z punktu widzenia konstytucji". Według Kaczyńskiego, "do dyskusji jest ordynacja mieszana", a PiS przedstawił już taką propozycję. W ocenie prezesa PiS, w przypadku ordynacji mieszanej nie jest konieczna zmiana konstytucji.

Kolejne pytanie, dotyczące utrzymania dotychczasowego systemu finansowania partii politycznych z budżetu państwa, jest - zdaniem Kaczyńskiego - tak sformułowane, żeby w przypadku gdyby biorący udział w referendum wypowiedzieli się za, można by było na tej podstawie np. "podnieść finansowanie partii politycznych". Pytanie jest - ocenił - "w gruncie rzeczy bez sensu".

Prezes PiS podkreślił, że pytanie nie dotyczy tego, czy finansować partie z budżetu, czy nie, tylko, czy jest się za utrzymaniem obecnego systemu finansowania partii. "Czy jesteś za dotychczasową formą finansowania partii politycznych. A jak się zwiększy finansowanie, to będzie inna forma" - powiedział szef PiS.

d217b9v

Dodał, że w ogromnej większości krajów europejskich partie finansowane są z budżetu państwa i "to jest dla demokracji bardzo dobre rozwiązanie". - Lepiej zwalczać korupcję niż doprowadzać do sytuacji, że z korupcji będą żyły partie polityczne - stwierdził Kaczyński.

Trzecie pytanie z kolei - dotyczące rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika - odnosi się, mówił szef PiS, do sprawy oczywistej.

- Zawsze byliśmy za demokracją bezpośrednią, za wprowadzaniem elementów demokracji bezpośredniej, bo w Polsce mamy do czynienia z brakiem kontroli nad władzą. To jest wielka choroba - powiedział Kaczyński.

d217b9v

Jego zdaniem, funkcji kontrolnej nie spełniają media, "inne mechanizmy kontroli społecznej też są słabe, opozycja jest bardzo źle traktowana, wściekle atakowana". - Razem wziąwszy ten normalny mechanizm kontroli nad władzą nie działa - stwierdził Kaczyński.

- Rozwiązania typu demokracja bezpośrednia, m.in. referenda, są w Polsce potrzebne i na pewno nikogo nie będziemy zniechęcać do tego, by w referendum uczestniczył - zapewniał lider Prawa i Sprawiedliwości. - Nikomu nie będziemy przeszkadzać w tej sprawie - dodał.

Czy i kiedy wprowadzić euro?

Szef PiS został zapytany na konferencji prasowej w Warszawie o to, czy i kiedy wprowadzić walutę euro w Polsce oraz czy, jego zdaniem, można tego uniknąć - podczas gdy wchodząc do Unii Europejskiej nasz kraj podpisując traktat akcesyjny zobowiązał się do tego. Dziennikarze wskazywali na wypowiedzi innych polityków PiS, że Polska powinna jednak zostać przy złotówce.

d217b9v

- W Polsce rzeczywiście są tacy politycy, którzy jak zobaczą kogoś z Zachodu to na czworakach, prawda i jeszcze w nogę pocałują. My do takich nie należymy - podkreślił Kaczyński. Zaznaczył, że są też ludzie, którzy tylko zabiegają o stanowiska po to, by być "grubymi misiami albo po prostu świetnie zarabiającymi urzędnikami".

- My tego rodzaju rozumowań nie przyjmujemy. My jesteśmy godnymi Polakami. Nie ma terminu - czyli możemy przystąpić za 40 lat (do strefy euro) - zaznaczył Kaczyński.

Polska powinna wyjść z UE?

Prezes PiS oświadczył przy tym, że PiS "w żadnym razie" nie chce wycofania się Polski z UE, z czym wiązałoby się wypowiedzenie traktatu akcesyjnego. - To po prostu bzdura, kolejna sugestia tych, którzy są przerażeni perspektywą utraty władzy i perspektywą rozliczenia - powiedział Kaczyński.

d217b9v

Jak mówił, Polska będzie gotowa do wejścia do strefy euro, wtedy, gdy "portfel przeciętnej polskiej rodziny będzie taki sam, jak portfel rodziny niemieckiej".

Prezes PiS został także spytany o to, czy, jego zdaniem, należy pomagać Grecji tak, by pozostała w strefie euro. - Myśmy już parę lat temu sformułowali nasz pogląd - Grecja powinna wrócić do drahmy. To byłby, co prawda pewien wstrząs, ale jesteśmy przekonani, że Grecja byłaby dziś w zupełnie innej sytuacji - mówił Kaczyński. Ocenił, że obecnie istotą operacji prowadzonej przez Europę jest dostarczenie pieniędzy niemieckim i francuskim bankom.

Deklaracja Szydło

W sobotę na konwencji PiS w Katowicach kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło zadeklarowała, że nie wprowadzi Polski do strefy euro, dopóki nie zaistnieją do tego odpowiednie warunki. - Chcę bardzo jasno postawić sprawę polskiej waluty. Złotówka dobrze służy rozwojowi naszego kraju - mówiła. Wcześniej apelowała do premier Ewy Kopacz, by Platforma wycofała się z pomysłu wprowadzenia w Polsce euro.

W niedzielę Kopacz przypominała, że aby wprowadzić w Polsce euro, potrzebna jest zmiana konstytucji. - Dzisiaj jakiekolwiek straszenie euro, opowiadanie o tym, czy apelowanie do kogokolwiek, aby się wycofał z decyzji o wprowadzeniu euro jest tylko grą polityczną, niczym więcej - dodała.

d217b9v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d217b9v
Więcej tematów