Jarosław Kaczyński komentuje działania TK: tutaj chodzi o wywołanie awantury, nic innego
• Kaczyński: TK jest organem politycznym, którego funkcja jest dzisiaj nieokreślona
• Prezes PiS stwierdził, że Andrzej Rzepliński "dawno już wszedł w rolę polityka"
• "Tutaj chodzi o wywołanie awantury, nic innego"
• Skomentował też sprzeciw stołecznego ratusza wobec projektu budowy pomników ofiar katastrofy smoleńskiej
• "To są działania skrajnie niemoralne, które nie mieszczą się w naszej kulturze"
10.08.2016 | aktual.: 10.08.2016 17:30
- Chodzi nie tyle o Trybunał w ogóle, tylko o jego ostatnie działania. Sprowadzają się one do tego, że TK nie uznaje obowiązującego prawa - powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji w Sejmie. - Sprawa ustawy niedawno uchwalonej jest rozpatrywana w trybie, który nie może być zastosowany, w oparciu o ustawę, która nie obowiązuje, bo została uchylona przez Sejm. To są akty o charakterze prywatnym i działania polityczne, zmierzające do paraliżowania TK i powodowania tego, żeby spór wokół Trybunału trwał. Wszystko dzieje się z intensywnym naruszeniem praw stron postępowania, które nie mogły nawet zająć stanowiska - dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Gdyby TK zajął się nową ustawą o Trybunale w przyszłym tygodniu, rząd musiałby jego orzeczenie uznać i opublikować - powiedział lider PiS.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny ma ogłosić wyrok ws. konstytucyjności nowej ustawy o TK - zaskarżonej przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL, a także Rzecznika Praw Obywatelskich. 3 sierpnia TK wydał, w składzie 10 sędziów, postanowienie o rozpoznaniu sprawy na posiedzeniu niejawnym. Zdanie odrębne złożył sędzia Piotr Pszczółkowski.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, zasada legalizmu, którą nazwał fundamentalną zasadą dla państwa prawa, jest przez Trybunał Konstytucyjny odrzucana. Wspomniał również, że jego zdaniem istnieje dążenie do tego, by Trybunał był nadrzędny wobec innych władz. - Mówię o tym z wielkim bólem, ale trzeba powiedzieć, że TK jest dziś organem politycznym, którego funkcja jest dzisiaj nieokreślona. Będzie to trzeba w dalszym ciągu, mozolnie rozwiązywać - ocenił prezes PiS. Dodał, że trzeba będzie przyjąć rozwiązania, które ostatecznie zdecydują, że TK podporządkuje się konstytucji. - Jest przygotowywana nowa ustawa, w oparciu o komisję ekspertów. Nie może być tak, że Trybunał Konstytucyjny z własnej winy, a w szczególności z winy swojego prezesa, nie może pracować. Rzepliński dawno już wszedł w rolę polityka - powiedział.
- W tych warunkach nie mamy sytuacji, w której TK działa w składzie, w którym powinien działać - czyli w składzie 13-osobowym. Wobec tego mamy do czynienia z pozaprawnym, mającym charakter działalności politycznej, a dokładnie partyjnej, działaniem. Tutaj chodzi o wywołanie awantury, nic innego - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Na pytanie, czy nie zachodzą przesłanki, by ustawę procedować w trybie niejawnym, prezes PiS odpowiedział, że nie są one spełnione. Jak podkreślił, "jest kilka przynajmniej przesłanek - przy czym najważniejsze z nich to jest działanie na podstawie ustawy, która nie obowiązuje i działanie w ramach trybu, który nie może być w tej sytuacji zastosowany - które będą powodowały ten sam skutek, z którym mieliśmy do czynienia przy poprzednich działaniach Trybunału: to są akty o charakterze prywatnym, które w żadnym wypadku nie mogą nabrać mocy prawnej poprzez publikację". Przypomniał też wydarzenia z marca. - Jest to samo działanie, które było wcześniej - kiedy w marcu rozpatrywano poprawkę, pan prezes miał powiedzieć - tak przynajmniej słyszałem - "Ja tej ustawy nie widzę", ale na tej podstawie nie można uchylać ustawy. Prezes chce politycznego sporu i awantury - powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS był też pytany o kształt nowej ustawy. - Nikt nie planuje obniżenia uposażeń sędziów, chodzi tylko o stan spoczynku i inne przywileje - zapewnił. - W tej chwili sędzia ma czterech asystentów, często doktorów z habilitacjami, i to oni właściwie pracują. To sytuacja niewłaściwa i niekonstytucyjna, bo ich nikt nie wybiera. Sędzia powinien nad tym wszystkim pracować osobiście, a nie tylko przyjmować, czy lekko korygować to, co przygotowali inni - stwierdził Jarosław Kaczyński.
- Owszem, stan spoczynku jest w tej chwili przyznawany sędziom, którym się należy, ale jest też przyznawany osobom, najczęściej ze świata akademickiego, którzy z sądownictwem nie mieli nic wspólnego, poza tym, że są prawnikami. Uważam, że w tej sytuacji to przywilej nieuzasadniony, ale to też jeszcze jest sprawa do dyskusji - powiedział prezes PiS.
Odniósł się także do doniesień w sprawie usunięcia tablic upamiętniających katastrofę smoleńską sprzed Pałacu Prezydenckiego i ratusza. - To działania, które przypominają mi zbieranie tulipanów (po katastrofie smoleńskiej - przyp. red.), czy wrzucanie do śmietników płonących zniczy - powiedział Jarosław Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS takie działania potwierdzają tezę, że formacja, która rządzi w stolicy "jest formacją w jakiejś mierze obcą". - To są działania skrajnie niemoralne, które nie mieszczą się w naszej kulturze. Ludzie mają różne poglądy, ale są pewne rzeczy, które nie odnoszą się do polityki, tylko do szacunku dla zmarłych i uroczystości związanych ze śmiercią - to powinno być wspólne - powiedział prezes PiS. - Ludzie z byłej formacji rządzącej tego nie uznają. Wystarczy wspomnieć, po tragedii smoleńskiej, ataki na mojego świętej pamięci brata i na rodziny. To pokazuje, że ci ludzie są poza tą sferą wspólnoty kulturowej. Chcą dokonać głębokiej weryfikacji naszej świadomości kulturowej, a to
działanie charakterystyczne dla najeźdźców - ocenił Jarosław Kaczyński. - Na Zachodzie jest olbrzymia ilość pomników i pietyzm wobec przeszłości jest czymś oczywistym - dodał.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości skomentował również krótko swoje ostatnie spotkanie z Victorem Orbanem. - Bardzo ciekawa, miła rozmowa na tematy europejskie. To była wizyta międzypartyjna, rozmawialiśmy o Europie po Brexicie, wydarzeniach w Turcji, o sprawach emigracji i ewentualnych zmianach w Unii Europejskiej - jak to będzie wszystko wyglądało - powiedział Jarosław Kaczyński.