Jarosław Gowin skazany na PSL? Tworzy się nowa koalicja
Wspólny start Polskiego Stronnictwa Ludowego z Porozumieniem Jarosława Gowina w kolejnych wyborach parlamentarnych jest niemal przesądzony - wynika z ustaleń Wirtualnej Polski.
Jarosław Gowin i Władysław Kosiniak-Kamysz wspólnie przygotowują się na wybory parlamentarne. Jak słyszymy, obaj biorą pod uwagę wariant przyspieszonej elekcji wiosną 2022 roku.
Gowin jest o tym przekonany, Kosiniak - nieco mniej. Ale podchodzi do tego poważnie. Również pod wpływem przekonań samego Gowina, który - niedawno wyrzucony z rządu - wciąż jest dobrze zorientowany w nastrojach i planach obozu władzy.
Niezależnie od terminu wyborów, dziś niemal pewne jest jedno: liderzy Porozumienia i PSL są na siebie skazani. I jeśli się nie skonfliktują, stworzą na polskiej scenie politycznej nową, centro-prawicową formację.
Porozumienie dla samorządów. Pierwszy krok do koalicji
Wtorek, ostatni dzień sierpnia. Jarosław Gowin (Porozumienie), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Agnieszka Ścigaj (Koło poselskie Polskie Sprawy) organizują wspólną konferencję prasową. Ogłaszają podpisanie deklaracji o współpracy w sprawie samorządów, bo - jak podkreślają - "te propozycje ich łączą".
Padają konkrety: zwiększenie dochodów własnych samorządów (czyli zwiększenie udziału samorządu w podatku PIT z 50 do 60 proc.), podniesienie udziału samorządu w podatku CIT do 31 proc. i udział samorządów w podatku VAT. To główne postulaty, choć jest ich więcej.
CZYTAJ TEŻ: PSL składa liderowi Porozumienia propozycję
Na sztandary Kosiniak-Kamysz i Gowin biorą również obronę przedsiębiorców i tzw. klasy średniej. Obu polityków połączył sprzeciw wobec rozwiązań podatkowych forsowanych przez PiS w tzw. Polskim Ładzie. Gowin w imię sprzeciwu wobec sztandarowego programu partii Jarosława Kaczyńskiego znalazł się poza rządem.
Były wicepremier i minister rozwoju tak naprawdę od dawna się z tym liczył. Czekał na odpowiedni moment, ostatecznie jego odejście uprzedzili Kaczyński z Morawieckim.
Najpierw program, potem listy
- Niewykluczone. To, moim zdaniem, byłaby bardzo dobra oferta - tak wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów PSL, Piotr Zgorzelski, odpowiedział na pytanie Wirtualnej Polski, czy ludowcy wystartują w kolejnych wyborach parlamentarnych razem z Porozumieniem Jarosława Gowina.
- "Lex TVN", samorządy, zmiany podatkowe dla przedsiębiorców - to styk Porozumienia i PSL. Mówimy tu jednym głosem. Moim zdaniem to jest ten moment - przyznał marszałek Zgorzelski.
Wspólny start w wyborach? - Projekt centroprawicowego ugrupowania z Jarosławem Gowinem, z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem jako liderem, możliwe, że z Szymonem Hołownią, byłby bardzo dobry. Rozmawiam bardzo poważnie z dużą liczbą samorządowców o poglądach konserwatywnych. Tak zbudowany projekt miałby sens - powiedział w rozmowie z WP polityk PSL.
Bardziej wstrzemięźliwy jest sam lider ludowców. - Wszystko, co dobre, musi mieć mocne podstawy. Na pewno współpraca w parlamencie musi być oparta o wartości, program i pomysł. W tym przypadku mamy konkretny pomysł: Rzeczpospolita Polska musi być państwem samorządowym. Chcemy taką Polskę po rządach PiS odbudować - mówi Kosiniak-Kamysz.
Kontakty z Gowinem? - Będziemy współpracować, robiliśmy to już wcześniej. Zatrzymaliśmy wybory kopertowe i uchroniliśmy polskie państwo przed degrengoladą - przypomina prezes PSL.
Gowin deklaruje: - Nie rozmawiamy o wspólnych listach, ale o wspólnym programie.
Naturalni partnerzy
- Koalicja wyborcza z Gowinem jest przesądzona? - dopytujemy prezesa Kosiniaka-Kamysza.
- O koalicjach wyborczych mówi się na krótkim dystansie, przed samymi wyborami - odpowiada nasz rozmówca.
- Gowin ma otwartą drogę do Koalicji Polskiej?
- Do współpracy ma od dawna - ucina Kosiniak.
- Z mojego punktu widzenia Polskie Stronnictwo Ludowe jest naturalnym partnerem - deklarował Gowin, ówczesny wicepremier i minister rozwoju, już w grudniu 2020 roku.
Jak dodawał polityk - podkreślmy, wciąż będąc kluczowym politykiem rządu PiS - "w wielu obszarach, np. gospodarki, ale także jeśli chodzi o model uprawiania polityki opartej na kompromisie i szacunku, Porozumienie i PSL pod kierunkiem Władysława Kosiniaka-Kamysza są sobie bliskie".
- Gowin już wtedy wiedział, że prędzej czy później ta koalicja rypnie - mówi jego współpracownik. - Wtedy szalał Ziobro, napięcia były nie do zniesienia, a Gowin był już wyklęty przez PiS. Chciał wytrwać w rządzie możliwie długo, ale myślami już był przy Kosiniaku. Wiedział, że Władek będzie dla niego naturalnym partnerem - dodaje osoba znająca lidera Porozumienia.
Bliskie kontakty polityczne Jarosława Gowina z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - obaj politycy byli ministrami w rządzie PO-PSL - od dawna nie są tajemnicą.
Druga szansa Gowina
Politycy na gruncie politycznym zbliżyli się wiosną ubiegłego roku, gdy Gowin postawił weto Jarosławowi Kaczyńskiemu ws. organizacji kopertowych wyborów prezydenckich. To doprowadziło do potężnego rozłamu w obozie władzy. - Wybory kopertowe zablokowaliśmy wspólnie z Gowinem - przyznawał później wprost w rozmowie z Wirtualną Polską lider PSL.
Wtedy również - jak stwierdził w programie "Tłit" WP dawny sojusznik Gowina, były poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk - wicepremier miał swoim ludziom proponować miejsca na listach wyborczych PSL-Koalicji Polskiej, w razie gdyby doszło do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Oczywiście wskutek zerwania sojuszu Porozumienia z PiS.
Bortniczuk stwierdził w rozmowie z WP, że Gowin proponował mu "konkretne miejsce na liście w konkretnym okręgu wyborczym". Ale do zawiązania sojuszu Gowina z opozycją ostatecznie nie doszło.
Ambicje Gowin wciąż miał jednak spore. Przynajmniej tak wynikało z wypowiedzi jego byłych kolegów z partii. - Nie ma wątpliwości, iż na wiosnę 2020 roku Gowin był w pewnym momencie absolutnie przekonany, żeby zostać marszałkiem Sejmu, później może i premierem technicznym. I żeby tworzyć rząd techniczny z opozycją - wspominał w rozmowie z WP poseł Bortniczuk.
Gowina bronił wówczas prezes PSL. - Wiosną 2020 roku Gowin zachował się przyzwoicie. Miał ogromne wsparcie z naszej strony. Kreśliliśmy różne scenariusze polityczne, bo mogło dojść do utraty większości przez rząd. Ale osiągnęliśmy cel, którym było przełożenie wyborów - mówił Wirtualnej Polsce Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak stwierdził kilka miesięcy temu lider PSL: - Jeżeli Jarosław Gowin ze swoją partią będzie chciał przejść na dobrą, zieloną stronę mocy, to ma szansę. Ale ona nie będzie trwała wiecznie.
Tym razem Gowin szansy nie zamierza zmarnować.