Jarosław Gowin maluje obraz centroprawicy. Bez PiS‑u
Jarosław Gowin podczas sobotniej konwencji swojego ugrupowania przypomniał ludziom, że istnieje taka partia jak Porozumienie. I wysłał sygnał Jarosławowi Kaczyńskiemu, że jest gotów na start w wyborach parlamentarnych - bez współpracy z PiS. Czy samodzielnie? Nie ma na to szans. Furtkę do współpracy otwiera PSL.
- Już wkrótce efekt naszej wspólnej pracy programowej ujrzy światło dzienne. Dzisiejsza konwencja to dopiero pierwszy krok, czekajcie na następne - mówił wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin.
Zapowiedź ta brzmi enigmatycznie. Z jednej strony oznacza kolejne wydarzenia programowe partii Jarosława Gowina. Ale czyżby oznaczała również drogę ku współpracy z partiami opozycyjnymi, jak PSL czy partia Kukiza? Wiele na to wskazuje.
- Porozumienie to partia zgody narodowej, partia przekraczania granic między rządem a opozycją. Jeśli jest nas więcej - zapraszam do współpracy - zachęcał polityk na konwencji (relację można przeczytać TUTAJ).
- Gowin nie chce zamykać sobie furtek, to widać - komentuje na gorąco po konwencji Porozumienia jeden z polityków PiS. - Wie, że z nami nie ma szans na start, więc próbuje z innymi. My sobie bez Gowina poradzimy, czy on bez nas - wątpię. Ale powodzenia, każdy ma prawo obrać własną drogę. Byleby nie stać w przeciągu - dopowiada nasz rozmówca.
Gowin szykuje się na nowe wybory. PiS wyklucza możliwość startu z Porozumieniem
Kilka dni temu w szeregach obozu rządzącego - ale także po stronie opozycji - szeroko komentowany był wywiad, jakiego udzielił "Rzeczpospolitej" wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów PSL Piotr Zgorzelski. Jak mówił: "W Polsce jest miejsce dla zdroworozsądkowej, konserwatywnej prawicy". Zgorzelski w ten sposób tłumaczył, że powinna zostać zbudowana nowa, chadecka formacja, do której - oprócz PSL - powinni wejść także członkowie Porozumienia Jarosława Gowina oraz część konserwatywnych polityków PO i działaczy PiS.
Zgorzelski poszedł jeszcze dalej: stwierdził, że powinien powstać rząd techniczny, na którego czele miałby stanąć Władysław Kosiniak-Kamysz, a Gowin - pokierować parlamentem, czyli zostać marszałkiem Sejmu.
Political fiction?
Według naszych informacji Jarosław Gowin rozmawiał ostatnio kilka razy z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Ich relacje odnowiły się po roku, gdy w momencie majowego kryzysu wokół wyborów prezydenckich w 2020 r. Gowin był bliski opuszczenia Zjednoczonej Prawicy i połączenia sił właśnie z PSL. Ostatecznie Gowin porozumiał się z Kaczyńskim, ale od tamtego czasu wiadomo już, że ich współpraca w dłuższej perspektywie nie przetrwa.
Polityk PiS: - Nowych wyborów jesienią pewnie jeszcze nie będzie, ale na wiosnę przyszłego roku, po pandemii? Czemu nie? Gowin i Ziobro już szykują się na ten scenariusz, a i wśród naszych ludzi jest poczucie, że trzeba by to wszystko przeciąć i ruszyć z czymś nowym. Najlepiej bez koalicjantów.
Scenariusz z Jarosławem Gowinem. Marcin Kierwiński komentuje
Kolejny kryzys wisi w powietrzu
Protokół rozbieżności w obozie władzy jest długi. Przykład? Według naszych informacji Porozumienie może nie poprzeć nowego projektu PiS o statusie Rzecznika Praw Obywatelskich. Kwestię tę partia rządząca musi uregulować w ciągu najbliższego kwartału. Nie wspominając już o innych, newralgicznych głosowaniach w Sejmie, czy rywalizacji w wyborach prezydenckich w Rzeszowie. To wszystko może oznaczać kolejne kryzysy w skłóconej koalicji.
Poza tym - jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce jako pierwsi - jeśli PiS-owi nie uda się zdobyć w Senacie większości dla Bartłomieja Wróblewskiego - kandydata PiS na RPO - to Porozumienie wystawi swojego. Wbrew PiS.
Gowin chce nowej centroprawicy. Z PSL, bez PiS
- Musimy wymyślić świat na nowo, wymyślić na nowo Polskę, wymyślić na nowo centroprawicę - mówił Jarosław Gowin na konwencji Porozumienia.
Publicysta WP Marcin Makowski na Twitterze komentował: "To jest czas na stworzenie prawdziwej centroprawicy w Polsce. Sensownej, zakorzenionej w tradycjach republikańskich, ale patrzącej w przyszłość. Chętni niby są, pora sprawdzić, czy w politycznej polaryzacji znajdą się również wyborcy. Inaczej zostaną piękne hasła i nic poza tym".
Do obrazu wymarzonej centroprawicy Gowina, PiS w obecnej formule nie pasuje. Pytanie, czy Gowinowi do namalowania tego obrazu nie zabraknie farb. W polityce nie każdy zostaje Picassem.