Jarosław Gowin: Sierp i młot, tak jak zbrodniarz Che Guevara, nie są zakazane
- Bardzo uważnie przeanalizowaliśmy sprawę komunistycznych symboli - mówi w "Kontrwywiadzie" RMF FM minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. - Chodzenie w koszulkach z takimi symbolami jest działaniem na granicy prawa, ale samo ubranie się w nie - nie jest jeszcze propagowaniem komunizmu. - Sam widzę na ulicach ludzi z długimi włosami i w koszulkach z Che Guevarą, który był potwornym zbrodniarzem, a jego wizerunek nie jest przecież zakazany. Polskie prawo w tym zakresie jest odpowiednio surowe, nie przewiduję żadnych zmian - mówi Gowin.
- Przekazałem premierowi Tuskowi swoją roczną ocenę pracy Prokuratury Generalnej - ujawnia Gowin. - W mojej ocenie nie ma skierowanego wprost wniosku o odwołanie Andrzeja Seremeta. Nie napisałem, że należy odwołać prokuratora generalnego, ale nie wiem, jakie wnioski z mojej analizy wyciągnie premier - zastanawia się Gowin.
Minister sprawiedliwości mówi również, co myśli na temat przeprosin Baracka Obamy, prezydenta USA, po jego wypowiedzi, w której znalazło się sformułowanie "polskie obozy śmierci". - Polacy mieliby poczucie, że prezydent USA w większym stopniu stanął na wysokości zadania, gdyby oprócz listu pojawiły się tez przeprosiny słowne. Ogromna większość polskiej opinii publicznej to tak ocenia - mówi Gowin. Jednak dodaje, że "list Baracka Obamy nie kończy sprawy 'polskich obozów śmierci'”. - Powinniśmy rozpocząć wielką akcję informacyjną na ten temat, bo za kilka lat okaże się, że to Polacy tworzyli obozy, a Niemcy będą ustawiać się w roli rozjemców - uważa.
Z kolei o sprzeciwie PSL wobec jego projektu dotyczącego reorganizacji małych sądów, Gowin mówi, że "szanuję motywy kierujące politykami PSL". - Projekt rozporządzenia w tej sprawie w tym tygodniu trafi do konsultacji międzyresortowych. W PSL robią swoje, a ja robię swoje - dodaje.
- Czy partia jest tylko bezwolnym narzędziem w rękach premiera? Tusk poprowadził nas do sześciu zwycięstw z rzędu, ale żeby wygrać wojnę potrzebny jest nie tylko wódz ale i armia - uważa Gowin.