Jarosław Gowin: rząd może zignorować orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości
Wicepremier i minister nauki przyznał, że polski rząd może nie zastosować się do orzeczenia unijnego Trybunału w sprawie Sądu Najwyższego. Rozstrzygnięcie zmuszające do tego polskie władze będzie zdaniem Gowina "krokiem do autodestrukcji UE".
Jarosław Gowin udzielił wywiadu Marcinowi Makowskiemu, który można znaleźć w najnowszym "Do Rzeczy". Wicepremier stwierdził, że jeśli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przed Sąd Najwyższy, rząd "zapewne" nie będzie miał innego wyjścia, jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE.
Zdaniem Gowina byłoby ono bowiem sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej. "Mówię to z ubolewaniem jako zwolennik integracji. Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn" - stwierdził minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zapytany o to, czy nie będzie to pierwszy krok do polexitu w wykonaniu polskich władz, polityk pokusił się o jeszcze bardziej radykalną tezę. "To będzie pierwszy krok do autodestrukcji Unii Europejskiej. I wykona go nie polski rząd, lecz unijny Trybunał Sprawiedliwości" - stwierdził.
W czwartek szef Porozumienia zdradził, że ustępując ze stanowiska ministra sprawiedliwości, przestrzegał środowisko sędziowskie przed niepoddawaniem się reformom. - Ostrzegałem (...) że wcześniej czy później, zamiast operować skalpelem, trzeba będzie operować młotkiem - stwierdził Gowin na antenie radiowej Jedynki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl