Jarosław Gowin: radość z mojej dymisji jest przedwczesna
- Prawdziwą przyczyną dymisji były różnice co do rozumienia polityki i sensu działania rządu. W zbyt wielu sprawach nasze stanowiska się różniły - mówi w rozmowie z "Super Expresem" Jarosław Gowin. - I od dłuższego czasu chyba obaj mieliśmy świadomość, że kres mojej obecności w rządzie jest bliski - dodaje. Komentując radość w niektórych warszawskich salonach z jego odejścia mówi: "myślę, że od kilku dni w paru salonach strzelają korki od szampana. Ich radość jest jednak przedwczesna. Moja dymisja to tylko jedna z wielu bitew. Będą następne."
Dodaje też, że chodzi własnymi ścieżkami, nie bojąc się mówić tego, co myśli. Dlatego nie dziwi się, że aparat partyjny go nie lubi. Jednak podkreśla, że w sejmie ma wielu oddanych przyjaciół.
- Premier wie, że bez skrzydła konserwatywnego PO nie ma szans w wyborach. To ciekawe, że im więcej różnic między mną a Donaldem Tuskiem, tym bardziej konserwatywny staje się rząd. Jacek Cichocki, Bartłomiej Sienkiewicz, a teraz Marek Biernacki. Nawet jeżeli wywołuje to spekulacje, że premier stara się odizolować mnie od środowiska konserwatystów, to cieszę się, że ludzie o mocnych przekonaniach pojawiają się w rządzie - dodaje Jarosław Gowin.
Ceni zarówno Donalda Tuska, jak i Jarosława Kaczyńskiego, uważając każdego z nich za wybitnego polityka. Jednak sam chce iść własną drogą, tworząc inny styl uprawiania polityki, mniej konfliktowy i rzeczowy. - Wodzowski styl na dłuższą metę degeneruje każdą partię. Będę walczył o to, żeby wirus wodzostwa w PO się nie rozprzestrzeniał - podkreślił Gowin.
Dodał też, że nie pozwoli nikomu traktować się jak pionek. Natomiast uważa, że rozstawać się należy z klasą. - Nie chcę więc oceniać premiera. Wiem tylko, że jałowa byłaby polityka polegająca na symulowaniu rozwiązań i zapowiadaniu po raz sto sześćdziesiąty, że jakiś problem się rozwiąże - precyzuje Gowin.
Na pytanie, czy warszawskie salony, które najchętniej wypchnęłyby go z rządu, PO i polityki w ogóle, dopięły swego, były minister odpowiada: "myślę, że od kilku dni w paru salonach strzelają korki od szampana. Ich radość jest jednak przedwczesna. Moja dymisja to tylko jedna z wielu bitew. Będą następne."
Bardzo mocno podkreślił też, że jego celem jest walka o to, żeby PO wróciła do swoich korzeni. - By stała się partią odważnych zmian w gospodarce, wspierającą, a nie rzucającą kłody pod nogi samorządom - wyjaśnia Jarosław Gowin.