PolskaJaromir Netzel nie chce zapłacić kary sądowej

Jaromir Netzel nie chce zapłacić kary sądowej

Prezes PZU Jaromir Netzel, który występuje w charakterze świadka w procesie Drob Kartelu prowadzonym przed Sądem Rejonowym w Gdyni, do tej pory nie zapłacił trzech tys. zł. Taką karę nałożył na niego sąd za uchylanie się od składania zeznań - informuje "Dziennik Bałtycki".

28.08.2006 | aktual.: 28.08.2006 06:34

Gazeta przypomina, że Jaromir Natzel, występujący jako świadek w sprawie Drob Kartelu, na rozprawach zasłaniał się tajemnicą adwokacką. Odmówił złożenia zeznań, pomimo, że skład sędziowski Sądu Rejonowego w Gdyni zwolnił go z tej tajemnicy. W związku z tym sąd nałożył na Netzla karę w wysokości trzech tys. zł. Prezes PZU miał wpłacić pieniądze do czwartku, 24 sierpnia.

Zamiast pieniędzy do gdyńskiego sądu wpłynęło odwołanie. Rozpatrzy je Sąd Okręgowy w Gdańsku, jednak dopiero, gdy akta sprawy Drob Kartelu wrócą do Gdyni.

Okazuje się - pisze gazeta - że obecnie dokumenty te znajdują się w Warszawie. Akta kilka dni temu zostały przekazane do tamtejszej Prokuratury Okręgowej, która prowadzi sprawę o zniesławienie, w którą zamieszany jest Jaromir Netzel - tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Włodzimierz Brazewicz.

Dziennik przypuszcza, że może chodzić o proces, który Netzel wytoczył dziennikarzowi "Rzeczpospolitej". Gazeta przypomina, że chodzi o artykuł opublikowany na łamach "Rz", w którym napisano, że Netzel przez prawie 30 lat współpracował z oskarżonym o wyłudzenia i podejrzewanym o pranie brudnych pieniędzy Jerzym B. Prezes PZU na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zaprzeczył informacjom "Rz". Sugerował, że "są osoby i firmy zainteresowane zniszczeniem go". Zapowiedział, że złoży w sądzie pozew o zniesławienie.

Nie wiadomo, jak długo akta dotyczące Netzla pozostaną w Warszawie. "Dziennikowi Bałtyckiemu" nie udało się skontaktować z rzecznikiem stołecznej prokuratury. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)