Japoński artysta zamierza wskrzesić posągi Buddy w Afganistanie
Japoński artysta Hiro Yamagata zamierza wskrzesić przy użyciu techniki laserowej gigantyczne posągi Buddy, zniszczone przez afgańskich talibów. Laserowe wizerunki Buddy mają być wyświetlane tam, gdzie kiedyś stały posągi - w afgańskiej Dolinie Bamjan na zachód od Kabulu.
09.08.2005 17:35
W 2001 r. rządzący wówczas w Afganistanie talibowie zburzyli dwa starożytne posągi Buddy, wykute 1600 lat w skalnej ścianie w Dolinie Bamjan.
Chcę stworzyć dzieło sztuki. Moim celem nie są prawa człowieka ani też popieranie religii czy dążeń politycznych - powiedział agencji AP 58-letni Yamagata, którego inne laserowe instalacje pokazywano m.in. w Guggenheim Museum w hiszpańskim Bilbao.
Artysta chce zamontować w afgańskiej dolinie 14 laserowych projektorów zasilanych energią słoneczną i wiatrową. Projektory będą rzucać na skalne ściany wielobarwne obrazy posągów Buddy o rozmiarach równych oryginalnym posągom - od 37 do 53 m wysokości. Jak planuje Yamagata, laserowe seanse będą się odbywać w każdą niedzielną noc przez cztery godziny.
Rząd afgański, licząc na przyciągnięcie turystów, udzielił projektowi Japończyka wstępnego poparcia. Ostateczną decyzję uzależnia od opinii ekspertów, którzy mają orzec, czy laserowe promienie nie zagrożą trwałości skalnych ścian.
Hiro Yamagata zamierza ukończyć swoje dzieło w czerwcu 2007 r. Koszty przedsięwzięcia są szacowane na 7-9 mln dolarów. Jak twierdzi artysta, część kosztów projektu obiecał pokryć Mercedes-Benz.
Bamjan, leżący w środkowym Afganistanie, ok. 140 km na północny zachód od Kabulu, znajdował się ongiś na słynnym Szlaku Jedwabnym łączącym Azję Środkową z Europą; jego mieszkańcy w pierwszych wiekach ery nowożytnej byli buddystami.
Dwa posągi Buddy - uznawany za największy w świecie 53-metrowy, i drugi - 37-metrowy - padły ofiarą fanatyzmu talibów wiosną 2001 r. Przywódca talibów, mułła Omar, orzekł, że rzeźby te to bałwany obrażające islam, i kazał wysadzić je w powietrze