ŚwiatJanusz Piechociński zapowiada niespodzianki dużego kalibru w nowym rządzie

Janusz Piechociński zapowiada niespodzianki dużego kalibru w nowym rządzie

Szef PSL Janusz Piechociński przyznał, że nowy rząd jest poukładany i że będzie w nim kilka niespodzianek "dużego kalibru". Zapowiedział, że chodzi zarówno o tych, którzy do rządu wejdą, jak i z niego odejdą.

Janusz Piechociński zapowiada niespodzianki dużego kalibru w nowym rządzie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Wojciech Nieśpiałowski

Piechociński pytany w piątek w RMF FM o to, czy nowy rząd jest poukładany, odparł: "myślę, że tak". Dopytywany, czy wszystko wiadomo, powiedział, że "wszystkiego to nie będzie wiadomo, dopóki kandydatka na premiera nie przyjdzie na posiedzenie jednego, drugiego klubu koalicyjnego i nie wskaże swoich propozycji".

Zapowiedział jednak, że "będzie w tym rządzie kilka niespodzianek", "dużego kalibru". Dopytywany, czy chodzi o niespodzianki dotyczące tych, którzy przyjdą, czy tych, którzy odejdą z rządu odparł, że "to i to".

Jego zdaniem PSL utrzyma stan posiadania, co było wiadomo już dawno, gdy wziąć pod uwagę obszar działania ministrów PSL i wyzwania np. w rolnictwie. - Z rządu powinni odejść ci, którzy nie powinni się znaleźć w nowym rozdaniu - powiedział.

Jego zdaniem naturalne kroki konstytucyjne po odejściu Donalda Tuska pozwalają "bez dodatkowej stygmatyzacji jednym wygasić misję, a nowym wydłużyć misję". Pytany, czy wśród tych "wygaszanych" będzie Bartłomiej Sienkiewicz, odparł: "zapewne się tak stanie".

Piechociński odniósł się też do doniesień o ewentualnym podziale Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. - Pamiętajmy o tym, że MIR powstał w nadzwyczajnym stanie, ale pani premier Bieńkowska dokonała tam tak istotnych przesunięć (...), że w tej chwili na rok przed terminowymi, konstytucyjnymi wyborami byłoby to półrocze paraliżu decyzyjnego, gdybyśmy dokonali zmiany. Przyjąłem te argumenty, ale myślę, że trzeba będzie w perspektywie po następnych wyborach myśleć o innym uporządkowaniu rządu - powiedział.

Prezydent Bronisław Komorowski przyjął w czwartek dymisję gabinetu Donalda Tuska, a kandydatka koalicji PO-PSL na nowego premiera, Ewa Kopacz rozpoczęła serię rozmów z b. ministrami. Tusk 1 grudnia obejmuje funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Od czwartku biegnie dwutygodniowy konstytucyjny termin na powołanie nowej Rady Ministrów. Musi się to stać najpóźniej 25 września.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)