Janusz Palikot: Ministerstwo Finansów proponuje nam życie w podatkowym obozie koncentracyjnym
- Ministerstwo Finansów proponuje nam życie w podatkowym obozie koncentracyjnym; nie zgadzam się na to - stwierdził Janusz Palikot. Kandydat Twojego Ruchu na prezydenta dodał, że Polacy zasługują na państwo przyjazne, a nie takie, które chce wszystkich ograbić.
Palikot zaznaczył na konferencji, którą zorganizował przed budynkiem ministerstwa finansów, że w instrukcji dla urzędów skarbowych jest mowa o potrzebie zmiany sposobu myślenia w tych urzędach tak, by każda kontrola "kończyła się dochodami budżetowymi".
- Nie odpuścimy tej sprawy. Minister Kapica (wiceminister finansów) wcześniej, czy później będzie musiał zmienić tę instrukcję. Nie zgadzamy się na to, by żyć w podatkowym obozie koncentracyjnym, co proponuje Ministerstwo Finansów - zaznaczył lider TR.
- To jest propozycja polskiego ministra finansów w kraju, w którym wszyscy są przekonani, że państwo jest opresyjne, agresywne, że bez sensu łupi każdego obywatela. Ktoś postradał zmysły - mówił Palikot.
Członkowie jego sztabu rozwiesili przy wejściu do ministerstwa baner z napisem: "Zrobię z nimi porządek. Palikot".
Według polityka, mimo już funkcjonującego ogromnego fiskalizmu, urzędy skarbowe "na dokładkę mają wziąć za mordę przedsiębiorców i wycisnąć im krew z nosa".
- Po 25 latach od odzyskania niepodległości Polacy zasługują na państwo przyjazne. Takie, które im pomaga, instruuje, a nie traktuje wszystkich, jako tych, których można ograbić - podkreślił polityk.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli w pierwszej turze nie zostanie wyłoniony prezydent, druga tura odbędzie się 24 maja.