Janusz Korwin-Mikke: jestem zimnym, wyrachowanym draniem
- Parlament Europejski to śmieszne ciało. Ale można je wykorzystać jako tubę propagandową (...). Nie wiem, czy zdążę, bo Unia padnie, nim minie pięć lat, ale troszeczkę chcę w tym bagnie namieszać - mówi w wywiadzie dla "Polski The Times" Janusz Korwin-Mikke. Szef Kongresu Nowej Prawicy przyznaje też, że jest "zimnym, wyrachowanym draniem".
Polityk tłumaczy, dlaczego nazywa się nie eurosceptykiem a uniosceptykiem. - Jestem Europejczykiem. I tak samo jak dobry Rosjanin nienawidził Związku Sowieckiego, jak dobry Niemiec nienawidził Trzeciej rzeczy, tak dobry Europejczyk nienawidzi Unii Europejskiej - wyjaśnia.
- Kiedyś była sobie Europa. My, biali ludzie, rządziliśmy światem. I wtedy pojawili się lewicowi intelektualiści - mówi o powstaniu Unii Europejskiej. Jego zdaniem, "Unia to chory wymysł lewicowych intelektualistów, w gruncie rzeczy antyeuropejski". - Wartości unijne są dokładną odwrotnością wartości europejskich. Gdybyśmy mieli wartości europejskie, rządzilibyśmy światem, który byłby najlepszy - podkreśla.
Korwin-Mikke przyznaje, że jak każdy mężczyzna uwielbia walczyć. - Każdy mężczyzna jest fighterem i to lubi. Ja jestem zimnym, wyrachowanym draniem - mówi.
Źródło: "Polska The Times"