Janina Paradowska ws. Smoleńska: serwują nam bzdury!
Nie zdziwię się, jeśli za pół roku czy za rok okaże się, że 70%. społeczeństwa wierzy w te wszystkie bzdury, które są nam serwowane - w ten sposób Janina Paradowska w TOK FM odniosła się do rewelacji dot. katastrofy smoleńskiej omawianych przez "Nasz Dziennik".
05.04.2012 | aktual.: 05.04.2012 17:16
Chodzi o badania dr inż. Grzegorza Szuladzińskiego, który w Australii prowadzi firmę zajmującą się m.in. badaniami nad wytrzymałością materiałów oraz procesami ich rozpadu i odkształceń.
Szuladziński jako ekspert parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej przedstawił główne założenia swojego raportu podczas środowego posiedzenia zespołu, którym kieruje Antoni Macierewicz.
Zdaniem Szuladzińskiego duża liczba fragmentów samolotu i ich rozmieszczenie na znacznej przestrzeni wskazują, że nie mechaniczne uderzenie, a wybuch był przyczyną katastrofy TU-154 M pod Smoleńskiem.
Ekspert sugeruje analizy chemiczne i metalurgiczne szczątków tupolewa.
"Nowa hipoteza w sprawie katastrofy smoleńskiej. Destrukcja dwufazowa: skrzydło - kadłub. W powietrzu" - opisuje "Nasz Dziennik".
- Czytamy, że raport Szuladzińskiego dla Macierewicza jest 456 projektem pod kierunkiem polskiego inżyniera. No i wynika z tego, że były te eksplozje, nie wszyscy zginęli najprawdopodobniej, a rzecz jest niemal udowodniona - powiedziała Paradowska.
- Dziwię się jednej rzeczy: mnożą się te przedziwne teorie, a mieliśmy komisję Jerzego Millera, działa prokuratura i nie ma żadnej odpowiedzi na to wszystko, co płynie z jednej strony - kontynuowała.
Stwierdziła też, że nie zdziwi się, "jeśli w kolejnych badaniach za pół roku czy za rok, okaże się, że 70% społeczeństwa wierzy w te wszystkie bzdury, które są nam serwowane albo przynajmniej będzie miało poważne wątpliwości".