Janik: sądźcie mnie, a wara od policji
Każdy policjant, a zwłaszcza ten, który od miesięcy poszukuje mordercy swojego kolegi, pracujący w napięciu i pod ciężarem olbrzymiej odpowiedzialności, ma prawo do błędu. "Nie polityk ma być sędzią policjanta. Sądźcie mnie, a wara od policji" - powiedział w Sejmie minister MSWiA Krzysztof Janik.
09.04.2003 | aktual.: 09.04.2003 16:17
W środę Sejm debatował nad wnioskami opozycji o wyrażenie wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika. Po zakończeniu wystąpień klubów i kół poselskich głos zabrał minister.
Minister zarzucił posłom, że przeceniają jego rolę, każąc mu odpowiadać za służbę cywilną, celną, za rolników i wymiar sprawiedliwości. Skrytykował posła Ruchu Katolicko-Narodowego Antoniego Macierewicza za sugerowanie związków mafijnych policji. "Protestuję wobec takiej insynuacji. To prawda, że są tacy policjanci, co nie dotrzymują słów przysięgi. Ale generalizowanie jest nieporozumieniem" - powiedział Janik. Dodał, że służba policjanta to praca niewdzięczna; sukcesów nikt nie zauważa, a porażki się wyolbrzymia.
Janik przyznał, że w działaniach policji zdarzają się takie momenty, gdy trzeba użyć broni. Jego zdaniem, są to jednak zdarzenia marginalne. Dla przykładu minister podał, że na 2 tysiące rolniczych blokad policja użyła siły tylko w 11 przypadkach. "W Warszawie jest rocznie 2615 zgromadzeń publicznych, w tym 205 manifestacji ulicznych i też zdarzają się przypadki użycia siły" - powiedział.
Wracając do wypadków związanych z rolniczymi protestami na drogach, minister przypominał, że policjanci bronili prawa. "Twarde prawo, ale prawo. Ta zasada może być zmieniona tylko w Sejmie" - wyjaśnił Janik.
Dodał, że na 300 operacji antyterrorystycznych rocznie też mogą zdarzyć się jeden czy dwa incydenty. "Wiem, że za każdym z tych wydarzeń kryją się ludzkie dramaty, nieszczęścia. Bardzo często naruszane jest ludzkie i społeczne odczucie sprawiedliwości, ale powiem otwarcie i być może nieco cynicznie: to jest taki sektor naszego życia społecznego, że w tym resorcie takie przypadki mają miejsce. W tym resorcie - inaczej niż na tej sali - nie jesteśmy jasnowidzami, nie mamy nadludzkich mocy, chociaż to prawda, niektórzy funkcjonariusze nadludzkich czynów dokonują" - powiedział.
Wracając do wydarzeń w Magdalence, Janik powiedział: "To nie był sukces i nigdy tak nie mówiłem. Ale też nie była to porażka. Zginęło dwóch, świetnych policjantów, było kilkunastu rannych. Ale też zginęło dwóch wielokrotnych morderców, takich którzy mogli dalej zabijać. I jeśli ktoś to rozpatruje w kategoriach sukces - porażka, to znaczy, że jest to albo amator, albo ma złą wolę" - skomentował.
Janik przypomniał, że do zbadania wydarzeń w Magdalence powołano dwie komisje - jedna oceniała przebieg wydarzeń (nie znalazła błędów), druga - zaplanowanie i przygotowanie akcji (stwierdziła niedociągnięcia i błędy). "Sprawozdania tych komisji trzeba traktować integralnie" - dodał. Podkreślił, że w tej sprawie toczy się postępowanie w prokuraturze i wewnętrzne postępowanie w policji.
"Przestrzegam przed pochopnym wydawaniem wyroków. Policjanci objęci tym postępowaniem to ludzie o olbrzymim dorobku w zwalczaniu przestępczości, to są pogromcy bandytów, dowodzący wieloma akcjami zakończonymi sukcesem (...). Za błędy i zaniechania być może poniosą odpowiedzialność adekwatną do stopnia przewinienia, ale uwzględniającą także wymogi pracy operacyjnej i wymogi konspiracji niezbędnej w takim przypadku. Nie wolno nikomu (...) obrażać ich dorobku, dawać satysfakcję gangsterom" - powiedział Janik.
"I na tym tle zachodzi pytanie o skalę odpowiedzialności ministra. W odróżnieniu od niektórych moich poprzedników nie uważam się za nadkomendanta żadnej ze służb ani przełożonego administracji. Swoje obowiązki rozumiem jako powinność tworzenia legislacyjnych, finansowych i społecznych warunków dla spokojnego i efektywnego funkcjonowania podległych mi służb: policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, także dla stabilnego i zgodnego z prawem działania administracji publicznej na wszystkich jej szczeblach" - powiedział Janik. (reb)