"Janeczek korzystał z obywatelskiego prawa do obrony dobrego imienia"
Prokurator apelacyjny z Katowic Tomasz
Janeczek nagrywając swojego podwładnego Emila Melkę "skorzystał z
obywatelskiego prawa do obrony dobrego imienia przed kłamliwymi
pomówieniami" - głosi piątkowy komunikat wydziału informacji
Ministerstwa Sprawiedliwości.
Podkreślono w nim na wstępie, że ministerstwo sprawiedliwości uzyskało informacje o nagraniu w momencie, gdy prokurator Janeczek zażądał wszczęcia postępowania, mającego wyjaśnić czy wywierano naciski polityczne na prokuratora Melkę. Wówczas do wniosku dołączył treść nagrania.
"Prokurator Janeczek został wiele razy kłamliwie pomówiony w mediach o to, że wywierał polityczne naciski na Prokuratora Emila Melkę. Miało do tego dojść, gdy Prokurator Melka prowadził śledztwo ws. mafii węglowej, gdzie w pewnym momencie, jako osoba podejrzewana, pojawiła się Pani Barbara Blida. Z relacji medialnych wynikało, że źródłem tego rodzaju oszczerczych informacji jest Prokurator Emil Melka. Dlatego też Prokurator Tomasz Janeczek zdecydował się przeprowadzić i utrwalić taką rozmowę dla celów dowodowych przed sądem" - napisano w komunikacie.
Zdaniem jego autorów, sytuację tę można porównać do tej, gdy dziennikarz fałszywie pomawiany o to, że za pieniądze publikuje artykuły, nagrywa oszczercę, "w obronie dobrego imienia".
"Warto podkreślić, iż postępowanie, mające na celu wyjaśnienie sprawy rzekomych nacisków na Prokuratora Melkę, zostało wszczęte dzięki inicjatywie Prokuratora Tomasza Janeczka, co najlepiej świadczy o jego rzetelności i woli dążenia do prawdy" - głosi komunikat MS.
Po samobójczej śmierci byłej minister budownictwa i posłanki SLD Barbary Blidy, którą miano zatrzymać w związku z tzw. aferą węglową, pojawiły się sugestie, że przełożeni wywierali na śledczych naciski polityczne.
Według Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, nie ma żadnych informacji, aby w tym śledztwie wywierano na prokuratorów jakiekolwiek naciski. Wobec jednego z prokuratorów, który mówił, iż ma wiedzę na temat takich nacisków, ale nie ujawnił jej przełożonym, trwa postępowanie dyscyplinarne.