Jan Rokita: PO nie chce "zdepisizować" Polski
Platforma Obywatelska nie jest, tak jak większość partii opozycyjnych, po to, żeby "zdepisizować" Polskę. By naprawić życie publiczne, potrzebne jest wyborcze zwycięstwo nad rządzącymi, niezależnie od tego, czy jest to PiS, czy inni - mówił w "Salonie Politycznym Trójki" poseł PO Jan Maria Rokita.
16.04.2007 | aktual.: 16.04.2007 13:51
Salon Polityczny Trójki: Konferencja warszawska PO kończy te pytania dziennikarskie na temat podziału w PO, odejścia Rokity z PO, czy nie?
Jan Rokita: Nie. Nie ma podziału w PO i go nie było. Podział to jest w PiS-ie, jak Pan wie w tej chwili. Nigdy nie było podziału w PO. Ilekroć byłem pytany o to, czy zamierzam odchodzić z PO - mówiłem, że nie. Jest natomiast coś, co nazwałbym poważnym sporem o PO. I on z pewnością nie jest zamknięty. Ta bardzo interesująca skądinąd konferencja sobotnia pokazała, że wizje misji PO są dość różnorodne i że trzeba nad tym popracować, ażeby ta wizja była spójna. Moim zdaniem, warto w polityce debatować o ideach, a nie wyłącznie wprowadzać martwą, grobową ciszę. Stąd, ja się z tego cyklu rozmów, bardzo cieszę.
Martwa, grobowa cisza w PO została przerwana.
- Przerwana. I to jest bardzo dobre zjawisko.
To jeszcze zależy, czego dotyczy spór. Bo spór może być głupi albo spór może być mądry.
- Jasne. Ale spór, jak zwykle w partiach politycznych, dotyczy dwóch rzeczy. Tzn. dotyczy - po pierwsze - władzy nad partią. Po drugie - dotyczy misji partii. Tak jest chyba we wszystkich organizacjach. Pytanie jest o to, jak ma wyglądać struktura wewnętrzna władzy w PO i na ile ona ma być skoncentrowana całkowicie w ręku przewodniczącego.
Na razie jest?
- Na razie jest. I to jest cały czas temat aktualny do debaty. I drugi temat, który jest kluczowy z punktu widzenia członków PO zwłaszcza, a także z punktu widzenia opinii publicznej, która ma decydować o tym, czy chce PO u władzy - to jest misja. Po co? Po co PO?
Po co? Po co PO?
- Po to, żeby zmienić kraj na lepsze w sposób bardzo zdecydowany.
Każdy tak mówi. SLD, PSL, PiS.
- Nie. Większość partii opozycyjnych wobec PiS dzisiaj mówi, że są po to, aby przywrócić status quaranta, aby dokonać restauracji, aby "zdepisizować" Polskę. Otóż PO nie jest po to, żeby "zdepisizować" Polskę, tylko po to, żeby przeprowadzić głęboką naprawę życia publicznego i podnieść standardy. To są dwie różne rzeczy.
Ale recepta jest wspólna - zmienić kraj na lepsze, znaczy odsunąć PiS od władzy.
- To zwycięstwo wyborcze jest potrzebne w ogóle do tego, żeby zmieniać. W związku z tym, niezależnie od tego, kto rządzi, to trudno mówić o realizacji własnych planów bez zwycięstwa wyborczego. Dziś zwycięstwo wyborcze kogokolwiek jest zwycięstwem nad PiS - to jest jasne.