PolitykaJan Ordyński: Donald Tusk został "ugotowany"

Jan Ordyński: Donald Tusk został "ugotowany"

Coś pękło, coś się skończyło - jak kiedyś napisał znany publicysta. Tym razem dość wyraźnie skończyła się wyrozumiała postawa społeczeństwa wobec Platformy Obywatelskiej i rządu Donalda Tuska. Sprawiedliwie, czy niesprawiedliwie za ostatnie głośne wydarzenia "obrywa" właśnie największa partia i rząd. Z najnowszego sondażu Wirtualnej Polski wynika także, że gdyby w tej chwili odbyły się wybory, to w ich rezultacie nie można by odtworzyć rządu PO z Polskim Stronnictwem Ludowym. Po prostu nie miałby on większości potrzebnej do sprawowania władzy. Razem - PO i PSL - zebraliby bowiem 35 procent głosów i w efekcie uzyskali 207 mandatów.

Jan Ordyński: Donald Tusk został "ugotowany"
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Rybczyński

Co ludzi mogło skłonić do drastycznej redukcji poparcia dla Platformy Obywatelskiej i rządu? Według mnie przede wszystkim informacje o tzw. nepotyzmie, albo - to określenie chyba lepiej określa zjawisko, o którym szeroko informowały media - klikowym obsadzaniu stanowisk w spółkach skarbu państwa i instytucjach podległych lokalnym samorządom. Mimo wcześniejszych, mało budujących przykładów z przeszłości, tym razem do społeczeństwa dotarł bardzo ostry przekaz - nie należysz do właściwej partii, nie masz w niej rodziny lub dobrych znajomych, nie masz co liczyć na pracę we właściwych instytucjach. Nawet najbogatsze CV, świetnie skończone studia dyplomowe i podyplomowe, praktyka zawodowa, znajomość języków obcych, nie pomogą ci w zdobyciu upragnionej pracy. O którą zresztą coraz trudniej, szczególnie w mniejszych ośrodkach. Musisz mieć poparcie polityczne i towarzyskie. Najlepiej oba na raz.

W Platformę uderza jeszcze i to, że - w przeciwieństwie do PSL - gdy nie była partią rządzącą - głośno i namiętnie piętnowała polityczną protekcję i nepotyzm. Teraz okazało się, że ówczesne, święte oburzenie, było tylko opozycyjną pozą i nie znajduje praktycznego wyrazu w obecnym czasie. Nadal liczą się bowiem przede wszystkim "układy".

Samemu premierowi zaszkodziła także fatalnie rozegrana dymisja ministra rolnictwa i sposób powołania jego następcy. Zamiast załatwić to w ciszy gabinetu z koalicyjnym - to prawda, że lojalnym inaczej - partnerem, zrobił z całej sprawy publiczne widowisko, w które całkiem niepotrzebnie wmieszał - bo za chwilę się to fatalnie na Tusku zemściło - syna nowego ministra. Wybuchła bowiem afera Amber Gold z nachalnie wymienianym przy tej okazji przez tzw. konserwatywnych publicystów synem szefa rządu i Donald Tusk został "ugotowany".

Cena, jaką za to zapłaci jest jeszcze nieznana. Jeśli jesienią nie dotkną nas głębsze problemy gospodarcze, sprawa może zostać zapomniana. Jeśli - czego nikomu i sobie nie życzę - będzie inaczej, to Platforma, rząd i premier mogą mieć najpoważniejsze z dotąd przeżytych komplikacje. Nie sądzę, by wtedy znaleźli wsparcie w koalicyjnym PSL.

Z sondażu widać, że poprawiły swój wynik Prawo i Sprawiedliwość i Sojusz Lewicy Demokratycznej. Nadal jednak twierdzę, że dla PiS nie ma to praktycznego znaczenia, bo żadna z partii, które mogą wejść do Sejmu nie zawiąże z nim koalicji. Strach przed recydywą IV RP nadal działa.

Lepszy wynik - choć daleko jeszcze do dawnej świetności - SLD, to efekt przewidywalnego przywództwa Leszka Millera. Ludzie cenią w nim przede doświadczenie i brak radości z powodu niepowodzeń obecnej władzy. Miller wzbudza zaufanie nawet u niechętnych SLD. Inaczej jest natomiast z Ruchem Palikota i jego twórcą. Po początkowych, widowiskowych zagraniach politycznych, nadal nie mają poważnego pomysłu. Ani na siebie, ani na Polskę i jej problemy. Bo trudno za taki uznać ostatni wystrzał z propozycją stworzenia przez Tuska rządu mniejszościowego z poparciem ruchu polityka z Biłgoraja.

Konkludując. Przed nami trudna politycznie i problematyczna gospodarczo jesień. Będzie ona pierwszym, prawdziwym testem sprawnościowym dla całego obozu rządzącego.

Jan Ordyński, komentator TVP i "Przeglądu" specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)