Jan Krzysztof Bielecki. Wice - Tusk
Mówią o nim w PO: szara eminencja, drugi premier. Teraz Jan Krzysztof Bielecki chce być komisarzem w Brukseli. Jeśli uda mu się utrącić Janusza Lewandowskiego ze stanowiska w Komisji Europejskiej, to udowodni, kto w tym rządzie rozdaje karty - pisze "Newsweek".
Tygodnik zauważa, że były premier Jan Krzysztof Bielecki, obecnie szef Rady Gospodarczej przy premierze, jest jedną z najmniej lubianych w partii osób. Budzi niechęć i strach - czytamy. - Nie działa pod nazwiskiem, tylko rządzi zza pleców Tuska - mówi jeden z polityków PO. Inny nazywa Bieleckiego wielkim cieniem: - Jego macki sięgają o wiele dalej niż tego, który ten cień rzuca, czyli premiera.
Janusz Lewandowski przyznaje, że Bielecki jest dla Donalda Tuska wzorem wiarygodności politycznej. Jak pisze "Newsweek", Bielecki pełni funkcję ostrzegawczą - jego zadaniem jest zawczasu sugerować premierowi, kogo należy usunąć. Tak było z Grzegorzem Schetyną, Cezarym Grabarczykiem i Krzysztofem Kilianem.
Według tygodnika JKB trzyma też rękę na pulsie publicznych finansów. To on miał przekonać premiera do demontażu OFE, a "czarną robotę zlecił swojemu protegowanemu w rządzie: ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu".
Teraz Bielecki chce zostać komisarzem w Brukseli. To będzie prawdziwy test, jak wielka jest jego nieformalna władza - konkluduje "Newsweek".
Źródło: "Newsweek"