Jałowiecki "chyba" szefem Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie
Szef Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie Bartosz
Jałowiecki nadal pełni swoją funkcję. Ministerstwo skarbu nie
zajęło w poniedziałek stanowiska wobec raportu komisji wicepremiera
Janusza Steinhoffa na temat Fundacji.
Chyba tak - odpowiedział Jałowiecki na pytanie, czy nadal jest szefem Fundacji.
Wiceminister skarbu Hubert Łaszkiewicz, pytany czy można się spodziewać decyzji personalnych wobec zarządu Fundacji, mówił, że wszystkiego można się spodziewać dopiero po przejrzeniu przez fundatora - czyli ministerstwo skarbu - całokształtu sprawy.
Podkreślił, że najpierw trzeba sprawdzić, jak zarząd funkcjonował od początku.
Na poniedziałkowym spotkaniu w ministerstwie skarbu przedstawiciele organizacji zrzeszających poszkodowanych przez III Rzeszę wyrazili poparcie dla Bartosza Jałowieckiego.
Sekretarz generalny Stowarzyszenia Żydów, Kombatantów i Poszkodowanych w II wojnie światowej - Ludwik Krasucki powiedział, że przedstawiciele resortu skarbu pytali o ocenę działalności Fundacji i jej szefa. Powtórzył, że przedstawiciele organizacji zrzeszających poszkodowanych są przeciwni zmianom personalnym w Fundacji.
Ich zdaniem, najważniejszym problemem w sprawie odszkodowań jest renegocjacja niekorzystnego przelicznika walutowego, używanego przy wypłacie odszkodowań.
Rządowa komisja pod kierownictwem wicepremiera Janusza Steinhoffa badała przyczyny strat, jakie strona polska poniosła przy przekazywaniu przez niemiecką Fundację "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość" pieniędzy na odszkodowania dla robotników przymusowych w III Rzeszy. W wyniku przeliczenia przez Niemców marek na złotówki po niekorzystnym kursie, strona polska poniosła dotąd straty szacowane na ponad 50 mln zł. (and, aso)