Jakubowska o aresztowaniu męża
Aleksandra Jakubowska (SLD) uważa, że
materiał dowodowy prokuratury opolskiej, na podstawie którego
aresztowano jej męża Macieja J., opiera się na zeznaniach
"wyssanych z palca".
Posłanka SLD powiedziała, że jej zdaniem, "akta prokuratury opolskiej dotyczące tej sprawy, opierają się na tym, że 'jedna pani drugiej pani kupując kartofle w geesie powiedziała, że...'".
Areszt na trzy miesiące
Opolski sąd rejonowy aresztował męża posłanki Jakubowskiej w środę na trzy miesiące. Wraz z nim aresztowano cztery osoby, także podejrzane o korupcję przy ubezpieczaniu mienia elektrowni Opole SA: Stanisławę Ch. - byłą dyrektor opolskiego oddziału PZU, Henryka Sz. - b. prezesa elektrowni oraz właścicieli kancelarii brokerskiej, która pośredniczyła w ubezpieczaniu - Małgorzatę G. i Jarosława N.
Jak powiedział prokurator Sławomir Wojciechowski z Prokuratury Okręgowej w Opolu, "sąd podzielił argumenty prokuratury uznając, że materiał dowodowy jest na tyle silny i jednoznaczny, aby areszt zastosować". Posłanka Jakubowska twierdzi, że nie wie, skąd w kontekście sprawy korupcji przy ubezpieczaniu elektrowni Opole SA wzięło się nazwisko jej męża.
Według Jakubowskiej może to być spowodowane tym, że urzędnicy samorządu opolskiego z SLD, oskarżeni o korupcję w sprawie tzw. afery ratuszowej, "dostali radę od swoich adwokatów, że obciążanie innych osób spoza tego układu być może rozmyje ich odpowiedzialność".
Prowadził gabinet rehabilitacyjny
Jak wyjaśniła Jakubowska, jej mąż Maciej J. w ostatnich latach prowadził gabinet rehabilitacyjny w Warszawie. Gabinet został otwarty w 1982 r., był to drugi gabinet rehabilitacyjny w Warszawie z sauną i solarium - powiedziała. Jak dodała, jej mąż "stopniowo ograniczał tą działalność, także z racji podjęcia przez nią w 1995 r. bardzo aktywnej działalności publicznej".
Jakubowska zaznaczyła, że nie ma nic wspólnego z wrocławską kancelarią brokerską, która pośredniczyła w ubezpieczaniu elektrowni Opole SA. Właściciele tej kancelarii Małgorzata G. i Jarosław N. są, według środowej "Gazety Wyborczej", znajomymi posłanki SLD. W życiu nie widziałam tych osób z Wrocławia - podkreśliła.
Posłanka zaprzecza
Jakubowska zaprzeczyła też doniesieniom środowej "GW", jakoby układ stworzony przez aresztowanych w sprawie korupcji przy ubezpieczaniu elektrowni Opole SA finansował jej działalność polityczną. Jak podała gazeta, mówili o tym w swoich zeznaniach "SLD-owscy włodarze Opola".
Zdaniem Jakubowskiej układ taki nie mógł finansować jej działalności politycznej choćby z tego powodu, że jak powiedziała, "pieniądze, które ma na swoją działalność, w zupełności jej wystarczą". Ja nawet nie wykorzystałam w pełni pieniędzy "oficjalnych", które były przeznaczone na moją kampanię wyborczą w 2001 r. - podkreśliła.