Jaki zachował immunitet. Jego partia chciała zniesienia przywilejów
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nie straci immunitetu. Pociągnięcia go do odpowiedzialności cywilnej chciał poseł PO Robert Kropiwnicki. Sejm jednak zdecydował w czwartek, że Jaki nie stanie przed sądem. Wiceminister ma powody do zadowolenia, zwłaszcza, że jego partia w swoim programie zakładała zniesienie immunitetu dla polityków.
W czwartek Sejm zdecydował, że wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nie straci immunitetu. Wnioskował o to poseł Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej. Wniosek dotyczył słów Jakiego ze stycznia 2016 roku. Wiceminister stwierdził wtedy, że "mieszkańcy okręgu posła Kropiwnickiego skarżą się, że prowadzi on w swoim mieszkaniu agencję towarzyską". Po tych słowach poseł PO złożył prywatny akt oskarżenia wobec Jakiego.
Aby proces mógł się odbyć, konieczne było uchylenie immunitetu poselskiego Jakiego. Za było 176 posłów, przeciw 240, a wstrzymało się 14.
Jaki należy do partii Solidarna Polska. To ugrupowanie założone przez Zbigniewa Ziobrę w marcu 2012 roku. SP obecnie współtworzy rząd Beaty Szydło.
Partia w swoich postulatach programowych w 2012 roku podkreślała, że chce zniesienia immunitetów polityków, sędziów i prokuratorów. "Solidarna Polska zaproponowała już wszystkim klubom parlamentarnym poparcie projektu zmiany w Konstytucji i zniesienie immunitetu polityków, sędziów i prokuratorów. Nie ma zgody na to, żeby w Polsce istniała nierówność wobec prawa, żeby nieliczni byli bezkarni, żeby rozmaite sitwy chroniły swoich kolegów" - czytamy w komunikacie biura prasowego Solidarnej Polski z 2012 roku. W tym czasie rzecznikiem partii, odpowiedzialnym za kontakt z mediami był właśnie Patryk Jaki.