Jaka jest przyczyna zatonięcia polskiego jachtu Down North na Bałtyku?
Jest śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania katastrofy jachtu Down North, który w sobotę zatonął na północ od Świnoujścia - informuje RMF FM. W wypadku zginął 53-letni niepełnosprawny podróżnik. Policja zakończyła już przesłuchania członków załogi szkunera, a prokurator zlecił sekcję zwłok mężczyzny.
01.06.2015 | aktual.: 01.06.2015 12:56
Zebrane przez policję materiały ws. wydarzeń na Down North są w drodze do Prokuratury Rejonowej w Świnoujściu.
Śledczy będą musieli powołać biegłych, którzy będą musieli odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przystosowany do podbiegunowych rejsów jacht zatonął już kilka godzin po wyjściu z portu.
Jacht zatonął w sobotę wieczorem w Zatoce Pomorskiej, 20 mil morskich na północny zachód od Świnoujścia. Na pokładzie była polska załoga. Rozbitków podjął z morza niemiecki kuter. Uratowało się 11 osób, jedna nie przeżyła.
O problemach łodzi powiadomiła w sobotę około godz. 21 załoga niemieckiego kutra "Palucca", która podjęła rozbitków z tratwy. Niemieccy rybacy poprosili o pomoc. W kierunku rozbitków skierowano wówczas też statek ratowniczy.
Załogę przetransportowano do Świnoujścia, gdzie czekały na nią trzy karetki pogotowia - poinformował pilot portowy ze Świnoujścia Krzysztof Lewiński. 9 osób, które były wychłodzone, znajduje się w Szpitalu Miejskim w Świnoujściu. Jedna osoba nie poddała się hospitalizacji.
Jak powiedział, podjęci z traty rozbitkowie schodzili ze statku ratowniczego o własnych siłach i sprawiali wrażenie, że są w niezłym stanie - dodał. Podkreślił, że pogoda na morzu była niezła.
Jak potwierdzono w Centrum Zarzadzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, rozbitkowie są w stanie dobrym.
Ofiarą śmiertelną jest 54-letni niepełnosprawny mężczyzna, reporter magazynu "National Geographic". Według nieoficjalnych informacji, Polak zmarł na skutek ataku serca.
Szkuner "Down North" wyruszył po południu w sobotę ze Świnoujścia na wyprawę badawczą na północ, za koło podbiegunowe. Uczestnicy wyprawy mieli zamiar uczcić 35 lat od zakończenia prac modernizacyjnych w polskiej stacji badawczej Hornsund na Spitsbergenie.
Załoga miała wrócić do Polski 10 października, po przepłynięciu 8410 mil morskich (ponad 15,5 tys. kilometrów). Jednostka była przystosowana do żeglugi w rejonie arktycznym.