Jak wymyślono partię Andrzeja Leppera?

Byli współtwórcy Samoobrony, dziś działacze powstałej w 2006 r. Samoobrony Ruch Społeczny, chcą odsunięcia Andrzeja Leppera od władzy w Samoobronie.

Jak wymyślono partię Andrzeja Leppera?

06.01.2007 07:49

W kolebce partii wicepremiera rolnictwa, Darłowie, chcą zorganizować zjazd ruchu społecznego i Samoobrony. Lepper powinien zniknąć ze świecznika, bo odszedł od ideałów, o które walczył - mówią.

Osiemnastego stycznia stycznia minie 16 lat od założenia Stowarzyszenia Samoobrona Bezrobotnych i Bezdomnych Region Pomorski Darłowo, które stało się podwaliną dzisiejszej Samoobrony. Na pomysł zawiązania stowarzyszenia wpadło trzech rolników z powiatu sławieńskiego - Andrzej Lepper, Wiesław Muszyński, Józef Karasiński. W Samoobronie pozostał tylko Lepper... Dawna przyjaźń przerodziła się w niechęć i żal. - Żal, że to wszystko potoczyło się w złym kierunku - mówi Karasiński.

Partia narodziła się... na snopku siana - Wracałem z dziećmi i szwagrem rowerami od teściowej w Zielnowie - wspomina Karasiński, dziś działacz Samoobrony Ruch Społeczny. - Po drodze spotkałem Leppera i Muszyńskiego. Siedzieli na sprasowanej słomie. Zagwizdali na niego. Rozmawiali o sytuacji rolników, którzy w 1990 r. mieli niespłacone kredyty bankowe. - Lepper mówił do mnie: może byśmy coś oddolnie założyli - opowiada Karasiński.

- Kilka dni wcześniej czytałem samurajski Kodeks Bushido. Powiedziałem, że skoro jest "Solidarność", to rolnicy mogą założyć Samoobronę - określenie, na które natknąłem się w kodeksie. To ja jestem twórcą nazwy Samoobrona. "Dnia 18 stycznia 1991 r. w Darłowie zorganizowano wiec, w którym uczestniczyli mieszkańcy miasta i gminni rolnicy oraz bezrobotni. Bezpośrednią przyczyną niezadowolenia społecznego była tragiczna sytuacja polskich rodzin, wzrost bezrobocia...;. Tak brzmią pierwsze zdania kroniki Stowarzyszenia Samoobrona Bezrobotnych Bezdomnych Regionu Pomorskiego Darłowo. Można tam przeczytać, że protestujący na placu Kościuszki powołali delegacje z poszczególnych gmin, które wyjechały do Warszawy, aby podjąć konkretną walkę. Dalej wszystko dzieje się błyskawicznie: ;I w tym okresie ukazała się postać Andrzeja Leppera, którego powołano na lidera zdesperowanych mieszkańców..." - czytamy.

W skład komitetu założycielskiego weszła trójka rozmówców z Zielnowa. Byli też inni - łącznie 12 osób. Karasiński został przewodniczącym tego wspólnego "ukochanego dziecka", a Lepper szefem powołanego później Zawodowego Związku Rolników Samoobrona.

Wiesław Muszyński, rolnik z Zielnowa, nadal mieszka kilkaset metrów od posiadłości Leppera. Na pytanie o sąsiada reaguje nerwowo i mówi, że nie chce go znać. - Woziłem go do Warszawy na demonstracje - macha ręką. - Szkoda gadać. Dajcie spokój. To skończony temat. - Cały czas mówiłem Lepperowi, że jeżeli nie pozyskamy inteligencji, to wszystko rozleci się w puch - twierdzi Karasiński. - Bo z chłopem trudno się dogadać.

I przyszedł czas (w 1992 r. - red.), że się zreflektował i założył partię. Partię, której integralną częścią my byliśmy. Byliśmy, bo już nie chcemy mieć z nim nic wspólnego. Dlatego chcemy w Darłowie zorganiować zjazd RS Samoobrona, zaprosimy na niego działaczy lepperowej Samoobrony. Andrzej wielokrotnie łamał statut partii, nie powinien jej szefować, porzucił ideały o które walczyliśmy. Powinien odejść. Tomasz Turczyn

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)