Jak rodzić, to tylko w Polsce
Nasze szpitale stały się celem tzw.
turystyki porodowej dla Ukrainek oraz kobiet Romów z Rumunii i
Słowacji, które wolą dzieci rodzić w Polsce. Problem w tym, że nie
są ubezpieczone, a same nie chcą płacić szpitalom za opiekę
medyczną - wyjaśniają "Super Nowości".
14.08.2006 | aktual.: 14.08.2006 00:20
Co roku szpital traci na tym kilkadziesiąt tysięcy złotych- mówi Bernard Waśko, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie. Musimy w nagłych wypadkach przyjmować obcokrajowców. Dotyczy to również rodzących kobiet. Niestety, rachunki wystawione przez szpital nie są regulowane.
Teraz szukam pracy, ale jak będę kiedyś miała rodzić dziecko, to przyjadę do Polski- mówi Olga z Dubna na Wołyniu._ U nas są bardzo złe warunki w szpitalach. Wszystko trzeba mieć swoje. Opatrunki a nawet igły i nici chirurgiczne. Jak chcesz rodzić w lepszym szpitalu, to trzeba dać w łapę lekarzowi._ Biorą od 300 dolarów w górę. Niewiele kobiet u nas stać na to - dadaje Olga.
Moja siostra dwa lata temu rodziła w Lublinie. Najpierw chciała w Przemyślu albo Rzeszowie, ale sąsiedzi powiedzieli jej, że lepiej jest w Lublinie.- mówi Natalia spod Lwowa. Jak to się załatwia? Na kilka dni przed terminem trzeba przyjechać do Polski i czekać na poród. Wiemy, że szpitale u was muszą przyjąć rodzącą. Czy siostra płaciła za poród? Tak. Dała lekarzowi 50 dolarów. Rachunek? Nie, nie płaciła rachunku - zaprzecza.
Dyrektor Waśko pytany o możliwości windykacji należności, mówi, że próbowano już stworzyć taki system. firm windykacyjnych i kancelarii prawnych_.
Zdaniem dyrektora Waśko, im bliżej granicy położony jest szpital, tym większy ma problem z pacjentami - "turystami" niepłacącymi za usługi medyczne. Goście z zagranicy wybierają jednak te bardziej znaczące placówki medyczne, stąd najwięcej takich przypadków zdarza się w szpitalach wojewódzkich oraz tych położonych w dawnych stolicach regionów.
Natalia Sawina, rzecznik prasowy ambasady Ukrainy w Warszawie przypomina sobie, że przed kilku laty funkcjonowało dwustronne porozumienie w sprawie refundacji kosztów leczenia. Zostało ono jednak zerwane. Nic nie wiem o takim porozumieniu. Od kilku lat przygotowywana jest umowa międzynarodowa między Polską a Ukrainą- mówi Maria Śleboda z Departamentu Prawno-Traktatowego przy Ministerstwie Sprawa Zagranicznych. Umowa ta skierowana jest jednak bardziej na współpracę ośrodków medycznych niż refundację kosztów leczenia. (PAP)