Jak potoczy się wojna? Generał wskazuje trzy scenariusze
- Nadal są nadzieje na rozejm w ciągu roku, ale nie pokój - powiedział w rozmowie z ukraińskim portalem Obozrevatel generał Igor Romanenko, były zastępca szefa Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy. Jego słowa cytuje też agencja Unian.
Według prognozy generała Igora Romanenki, dotyczącej dalszego przebiegu wojny, wyszczególnić można trzy scenariusze. Pierwszy z nich to zajęcie całego Donbasu przez rosyjskich okupantów. Romanenko podkreślił bowiem, że rosyjska armia skoncentrowała wszystkie swoje siły w kierunku całkowitego opanowania obwodu donieckiego.
- Całkowite zajęcie obwodu Ługańskiego, potem Doniecka. Wróg używa drogiej siły, przed niczym się nie zatrzymuje. Rosja może zmobilizować około 17 milionów (ludzi - red.), a my możemy zmobilizować około dwóch milionów. Jest różnica. Tak, jest takie niebezpieczeństwo. Ale wszystko zależy od tego, jak szybko i masowo będziemy wspomagani bronią ciężką - stwierdził generał Romanenko.
Do tego czasu - jak kontynuował - ukraińska armia musi broni się za pomocą obecnie dostępnego arsenału.
Dalszy przebieg wojny. Generał Sił Zbrojnych Ukrainy wymienia trzy możliwości
Drugim potencjalnym rozwiązaniem jest chociażby tymczasowe zawieszenie broni. - Wróg nadal nie może zdobyć Siewierodoniecka. (…) Jest też Łysyczańsk (…), choć zadaje asymetryczny cios z Izium - stwierdził wojskowy.
Ukraiński ekspert uważa, że nawet w przypadku wyrównania sił, "kwestia rozejmu" może zostać zrealizowana w ciągu roku - ale nie ma mowy o tzw. zawarciu pokoju. - Rosja nie zgodzi się na pewne warunki, Ukraina również na niektóre się nie zgodzi. W tym przypadku może być realizowana druga opcja - powiedział Romanenko.
W ramach trzeciego scenariusza, zdaniem wojskowego, Rosja mogłaby przeanalizować swoje dotychczasowe "cele militarne" i "ogłosić zwycięstwo".
"Zgodzą się na to, na co nie zgodziliby się w innych okolicznościach"
- Kiedy otrzymamy dużą, wystarczającą pomoc, nasz potencjał militarny przekroczy potencjał Rosji i zaczniemy bić wroga (…). W takim wypadku zgodzą się na to, na co nie zgodziliby się w innych okolicznościach - oznajmił generał Romanenko.
Agencja Unian przypomina, że Rosja obecnie kumuluje najwięcej swoich sił w Donbasie. Wciąż trwają zacięte walki o Siewierodonieck. Eksperci z amerykańskiego Instytut Studiów nad Wojną (ISW) prognozują, że w niedalekiej przyszłości rosyjscy najeźdźcy mogą zająć także Łysyczańsk.
W poniedziałek 21 czerwca br. okupanci ponownie zaatakowali pozycje ukraińskie w kierunku Słowiańska oraz Charkowa. Według szefa Ośrodka Studiów Wojskowo-Prawnych Aleksandra Musienki, celem Rosji jest zdobycie Siewierodoniecka, przejście z południa do Łysychańska i uderzenie z Popasnej - z późniejszym objęciem kontroli nad trasą Łysyczańsk-Bachmut.
Zobacz też: Ukraina wygra wojnę? "Rosjanie mogą sobie pozwolić na jeszcze większe straty"
Z kolei niedawno premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson stwierdził – na podstawie danych, zebranych przez brytyjskie służby - że Rosja może wyczerpać swoje zasoby podczas walk o Donbas.
Źródło: Obozrevatel/Unian
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski