Trwa ładowanie...
d1hw6ls
24-01-2009 16:12

Jak posłowie unikają rozmowy po angielsku?

Ze znajomością języków obcych w Sejmie nigdy nie było dobrze. Jak jest teraz, na kilka miesięcy przed wyborami do europarlamentu? „Wprost” to sprawdził.

d1hw6ls
d1hw6ls

Poprzeczkę dziennikarze zawiesili nisko. Sprawdzili wyłącznie szeregowych członków Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji ds. Unii Europejskiej. W obu znajomość angielskiego powinna być obligatoryjna. Okazało się, że jest niemal… żadna.

Brak talentu językowego nasi parlamentarzyści nadrabiają jednak wyjątkowym talentem do markowania znajomości angielskiego. Podszywając się za holenderskiego dziennikarza, „Wprost” przepytał posłów na temat konfliktu gazowego, pozycji Polski w Unii i stosunków polsko-rosyjskich. Dziennikarze nie dowiedzieli się niczego poza tym, że wybrańcy narodu wykształcili sobie sześć sposobów na uniknięcie konwersacji w języku Szekspira.

„Na podróżnika” to najbardziej popularna metoda. Poseł PiS Jan Religa na pierwsze angielskie słowa zareagował zdziwieniem: - Proszę? Proszę? Jeszcze raz. Nie zrozumiałem pana, bo jadę teraz samochodem i trochę szumi. Gdy w odpowiedzi na swój wywód wyrażony w całości po polsku usłyszał: „I don't understand. Do you speak English?” wybuchnął śmiechem. „He he! Ktoś jaja se robi!” - krzyknął, po czym się rozłączył.

d1hw6ls
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1hw6ls
Więcej tematów