Jak policzyć wojnę
Które miasta i gminy w regionie łódzkim poniosły straty wojenne oraz na ile je szacują? O pilną odpowiedź w tej sprawie zaapelował do 174 prezydentów, burmistrzów i wójtów wojewoda Stefan Krajewski, informuje "Dziennik Łódzki".
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 07:25
Wielu samorządowców nie ma pojęcia, jak zabrać się do szacowania strat. - Co mam policzyć? Ile chałup zostało zniszczonych? A jeśli tak, to według jakiego przelicznika? - zastanawia się Andrzej Kowara, wójt gminy Głuchów.
Podobny problem ma Mieczysław Majcher, burmistrz Wielunia, w którym podczas II wojny zniszczono ponad 75% zabudowy. - Czy sprawdzić ceny z tamtych lat względem kursu dolara? A może przyjąć system odtworzeniowy, czyli ile by kosztowało odbudowanie danej kamienicy? - zastanawia się.
Samorządowcy nie wiedzą też, czy chodzi tylko o liczenie strat materialnych, czy także ludzkich. - Podczas nalotów na Głuchów zginęło około 200 osób - mówi Hanna Skrzydło, kierownik tamtejszego ośrodka kultury.
Łódzka Rada Miejska 19 stycznia przyjęła stanowisko "w sprawie obliczenia strat miasta w wyniku działań wojennych". Okazało się, że ekspertyzy i opinie kosztowałyby 240 tys. zł.
Władze Łodzi zastanawiają się jednak, czy w ogóle liczyć te straty. - Byłaby to sztuka dla sztuki, bo nie mamy żadnych szans na odszkodowania - twierdzi Jan Witkowski, sekretarz miasta.
Karol Zawiślak, sekretarz gminy Sulejów, uważa jednak że gra jest warta świeczki, ale władze gminy muszą się zastanowić, czy stać je na takie szacunki. Część samorządowców z powiatu skierniewickiego, m.in. Godzianowa, Bolimowa, Nowego Kawęczyna i Słupi, już zabrała się do liczenia. Niektórzy chcą poprosić o pomoc kombatantów z okresu II wojny i posiłkować się kronikami szkolnymi oraz parafialnymi.
Wojewoda ma przekazać informacje o wojennych stratach ministrowi spraw wewnętrznych. Do czego są mu potrzebne? Na to pytanie nie odpowiedziało gazecie ani Centrum Informacyjne Rządu, ani rzecznik ministra Ryszarda Kalisza. Tadeusz Matusiak, podsekretarz stanu w MSWiA, który podpisał się pod pismem do wojewodów, nie odbierał w środę telefonu.
Straty Polski w wyniku działań wojennych oszacowano już w 1974 roku na 62 miliony przedwojennych złotych. Zdaniem prof. Kazimierza Badziaka z Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego, 8,8% tej kwoty stanowiły straty regionu łódzkiego. Dziś byłoby to około 10 miliardów dolarów.(PAP)