Jak poderwać Skandynawkę i zatrzymać ją na śniadanie
Mieszkający w Skandynawii Polacy nie są "najgorętszym towarem na rynku". Może źle zabierają się do rzeczy? Kilka porad czego unikać w kontakcie z dziewczynami z Północy.
08.03.2011 | aktual.: 08.03.2011 12:39
Czy przed Szwedką należy otworzyć drzwi, a za Norweżkę zapłacić w restauracji? Jak zwiększyć swoje szanse na to, że romantyczna kolacja zakończy się równie romantycznym śniadaniem? I kto ma zadzwonić, by zaproponować kolejne spotkanie? Okazuje się, że różnice między oczekiwaniami Skandynawek i Polek są na tyle duże, iż polskiego podrywacza instynkt i doświadczenie mogą zawieść.
Raport przygotowany przez Instytut Badawczy GFK na zlecenie firmy Bayer to kopalnia wiedzy o męskich i damskich "zwyczajach godowych" we współczesnej Europie. Żeby sprawdzić, czego oczekujemy na randkach, przepytano setki młodych kobiet i mężczyzn w 25 krajach świata. Jako, że Skandynawia to w ostatnich latach jeden z ulubionych kierunków emigracji Polaków, podajemy kilka sposobów na dziewczyny z Północy.
Planowanie
Aż 27% Polaków uważa, że to oni są odpowiedzialni za zaplanowanie randki z nową partnerką, podczas gdy tylko 13% Szwedek i 14% Norweżek oczekuje od nich zorganizowania spotkania. Zamiast kupować bilety do kina lub rezerwować stolik w restauracji, Skandynawkę lepiej zapytać, czy woli wypad do kina, czy do knajpy. Dzięki temu nie wychodzi się ani na faceta bez pomysłów, ani macho, który narzuca własne rozwiązania.
Szwedki są europejskim wyjątkiem, jeśli chodzi o szykowanie przed randką tematów rozmowy - aż 22% szwedzkich kobiet planuje, o czym porozmawia z niedawno poznanym mężczyzną. Pewnie dlatego, iż szwedzcy mężczyźni przodują w nie zastanawianiu się, jakim tematem zainteresować partnerkę. Polak może więc mile zaskoczyć Szwedkę odzywając się niepytany. O czym rozmawiać? O wszystkim, byleby nie zaczynać od potopu szwedzkiego.
Polacy o wiele częściej niż Norwegowie i Szwedzi uważają za swoje zadanie zorganizowanie transportu z randki i na randkę, prawdopodobnie dlatego, że aż połowa polskich kobiet ma wobec nich takie oczekiwania. Tylko 27% Norweżek i 20% Szwedek spodziewa się, że facet zawiezie je lub odwiezie z randki. Jeśli Skandynawka ma ochotę jechać własnym autem, nie ma co silić się na uprzejmość, która może zostać uznana za dziwactwo.
Finansowanie
Idąc na randkę z dziewczyną z Północy warto mieć w kieszeniach coś więcej niż drobniaki. Choć zdarza się, że to kobieta chce zapłacić, należy być gotowym na podzielenie się rachunkiem za kolację, a ten może być niemały.
Kiedy Polak wybiera się na randkę, która może zakończyć się w łóżku, przede wszystkim dba o higienę (76% wskazań), przygotowuje się do antykoncepcji (38%) i informuje kogoś, gdzie odbędzie się randka (17%). W tym samym czasie jego norweski kolega też dba o higienę (57%), przygotowuje do antykoncepcji (31%), a zaraz potem sprawdza, czy jest finansowo przygotowany na spotkanie (29%). Polak przygotowaniu finansowemu poświęca niewiele uwagi.
Skąd ta różnica, czyżby Norwegowie byli bardziej szarmanccy? Raczej nie, bo okazuje się, że norweskie kobiety, podobnie jak Szwedki, również sprawdzają przed randką stan konta, czego niemal w ogóle nie robią Polki. Szwedka i Norweżka bierze pod uwagę, że to jej może przyjść zapłacić rachunek za kolację, a około 70% Skandynawek uważa, iż rachunek powinien zostać podzielony między partnerów.
Pierwszy krok
Co trzeci Polak uznaje, że to do niego należy wykonanie "pierwszego kroku". Ponad połowa Polek oczekuje od mężczyzny wyraźnego sygnału i takie same oczekiwania mają Szwedki. Inne podejście do przejmowania inicjatywy mają kobiety w Norwegii - tylko 36% czeka, aż facet zrobi pierwszy krok. Warto jednak zauważyć, iż zaledwie 3% Norweżek uważa, że powinno przejąć inicjatywę. Zdecydowana większość norweskich kobiet oczekuje, iż pierwszy krok wykonają… oboje. Co to w praktyce znaczy? Nie wiadomo. Może to jedna z rzeczy, o której warto podyskutować na randce ze Szwedką? Prawie co trzeci Polak uważa, że to on powinien wybrać miejsce, w którym dojdzie do uprawiania seksu z nowym partnerem. Tylko 18% Szwedek i 13% Norweżek oczekuje, że mężczyzna sam podejmie decyzję w tym względzie, dla zdecydowanej większości to wybór dla obojga. Zamiast zamawiać pokój w hotelu, lepiej zapytać, gdzie partnerka ma ochotę spędzić resztę wieczoru.
W łóżku
Jeśli wierzyć wynikom raportu, to idąc do łóżka ze Szwedką, warto pomyśleć o zabezpieczeniu antykoncepcyjnym. Aż 8% szwedzkich kobiet (największy odsetek w Europie) deklaruje, że nikt z partnerów nie jest odpowiedzialny za antykoncepcję. A tam gdzie nikt nie czuje się odpowiedzialny, tam… demografowie zacierają ręce.
Ponad połowa aktywnych seksualnie Szwedek przynajmniej raz w życiu uprawiała seks bez zabezpieczenia. To samo deklaruje 49% Polek i 41% Norweżek. Norwegia odznacza się w Europie, gdy przychodzi do wyjaśnienia, czemu zabrakło zabezpieczenia. Nigdzie indziej na kontynencie aż tak wiele osób nie powiedziało: "bo byłem pijany i zapomniałem". 29% respondentów w Norwegii, zarówno kobiet jak i mężczyzn, po alkoholu zapomniało o prezerwatywie.
Te dane mogą wyjaśniać, czemu Norweg, jak nikt inny w Europie, uważa za niezwykle istotne sprawdzenie przed randką, czy jest na nią finansowo przygotowany. Kieliszek wina w restauracji to w przeliczeniu wydatek około 30-50 złotych.
Ponad połowa Polaków bierze antykoncepcję na randce z nowo poznaną partnerką na siebie. Tymczasem Norweżki, zresztą podobnie jak Polki, uważają, że odpowiedzialność za zabezpieczenie spoczywa na obojgu. W Skandynawii antykoncepcja to nie tabu, więc można śmiało ustalić we dwoje, jakie zabezpieczenie najlepiej zastosować.
Jeszcze raz?
40% polskich mężczyzn uznaje, że to oni powinni zaproponować kolejną randkę. To przekonanie dzieli z nimi tylko 11% Norwegów. I nie ma się co dziwić, bo w Polsce ponad połowa kobiet nie zaproponuje kolejnego spotkania choćby miała umrzeć z tęsknoty, ich zdaniem to "wypada" tylko facetowi. Tymczasem Norweżka, jak żadna inna Europejka uznaje, iż nie ma znaczenia, kto zaproponuje kolejną randkę. Tylko 18% czeka, aż mężczyzna zadzwoni. Szwedki są w tej materii bardziej konserwatywne - więcej niż co trzecia oczekuje, że to facet zaproponuje kolejne spotkanie.
Statystyk na randkę nie zabieraj
Gdyby powodzenie u płci pięknej zależało od znajomości statystyk, to największe powodzenie mieliby analitycy tego rodzaju raportów. Skoro nic nie słychać o tym, jakoby statystycy byli niezrównani w sztuce podrywania, zapewne na sukces składa się wiele czynników. Idąc na randkę ze Szwedką lub Norweżką trzeba przede wszystkim pamiętać, że to osoba mająca indywidualne upodobania. Może akurat trafi się na Szwedkę, która lubi, gdy mężczyzna podejmuje decyzję za nią lub Norweżkę, która nie ma swojego auta lub prawa jazdy?
Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad