Jak katolicki ośrodek "leczy" gejów?
Modlitwa, wsparcie księdza i miłość Boga. A także wspólne kopanie w piłkę - tyle podobno wystarczy, by wyjść z homoseksualizmu. Takie “leczenie” proponuje gejom katolicki ośrodek w Lublinie - czytamy w "Newsweeku".
Dziennikarz "Newsweeka" udawał geja i poddał się terapii, która miała go wyleczyć z homoseksualizmu.
Ośrodek "Odwaga" w Lublinie organizuje spotkania, na których można usłyszeć, że homoseksualiści są w głębi duszy heteroseksualni. Założycielka Grażyna Tokaj przekonuje, że ta terapia pomoże.
Grupa wsparcia spotyka się w weekendy. Nocują w ośrodku. Jak mówi Tokaj, nocują w pokojach jedno lub trzyosobowych, bo "diabeł nie śpi". Jak dziennikarz spytał, jakie ma szanse wyleczyć się z homoseksualizmu, założycielka "Odwagi" powiedziała, że gwarancji nie ma, "że ruszy panu w majtkach do kobiety, że rzuci się pan na jakąś". - Gwarantuję, że poczuje się pan facetem i będzie pan ze sobą szczęśliwy - dodaje.
Ksiądz, który prowadzi zajęcia z gejami stara się przekonać, że "nie ma czego takiego jak homoseksualista, jest tylko opóźniony w rozwoju heteroseksualista". Radzi też, by nie mówić o sobie gej, tylko osoba z problemem homoseksualnym.
W trakcie terapii organizowane są też zajęcia sportowe. Jak opowiada Grażyna Tokaj, chodzi o to, by poodbijać piłkę, żeby jeden drugiego się nie przestraszył. - Chłopcy wstydzą się rozebrać, wstydzą się genitaliów. Boją się, że będą się podniecać - mówi. Szybko jednak tłumaczy, że to wszystko po to, by się z tą męskością oswoić.
Źródło: "Newsweek"