Jak "dobrze" mieć sąsiada
Nie porachunki gangsterów, lecz sąsiedzka
zemsta mogła być podłożem podpalenia mieszkania i zniszczenia
samochodu Pawła Witkowskiego, walczącego z przestępczością
mieszkańca ul. Radziwiłłowskiej w Krakowie - wynika z ostatnich
ustaleń krakowskiej policji.
04.11.2003 | aktual.: 04.11.2003 16:53
"Funkcjonariusze policji zatrzymali 70-letnią kobietę, która przyznała się do podpalenia w poniedziałek mieszkania przy ul. Radziwiłłowskiej, oraz dwóch mężczyzn, którzy mogli uszkodzić samochód należący do tej samej osoby" - powiedział zastępca komendanta KMP w Krakowie, mł. insp. Leszek Górak.
Zdaniem Góraka może to świadczyć o tym, że podłożem podpalenia mieszkania i zniszczenia samochodu Pawła Witkowskiego był konflikt sąsiedzki, a nie zemsta gangsterów, jak twierdził sam Witkowski.
"Trwają przesłuchania w tej sprawie. Zatrzymana mieszkanka kamienicy nie przyznaje się do podpalenia mieszkania sąsiada. Do zniszczenia samochodu nie przyznają się również dwaj sąsiedzi. Jednak z materiału, którym dysponujemy, wynika, iż mieli oni zniszczyć auto w akcie zemsty na zlecenie innej osoby" - powiedział mł. insp. Górak.
Sprawa dotyczy 47-letniego Pawła Witkowskiego, który od kilku lat zgłaszał policji spostrzeżenia na temat sąsiadów. Był również świadkiem w procesie przeciwko dwóm sąsiadom o niszczenie samochodów poprzez grę w piłkę na ulicy.
Jak oświadczył Witkowski, w odwecie nieustaleni sprawcy zniszczyli mu samochód. Następnie kilka razy zablokowano mu zamek w drzwiach, a pod koniec sierpnia podpalono drzwi do mieszkania. Na szczęście kilka dni wcześniej wywiózł z mieszkania żonę z synem.
Po pożarze i informacjach w mediach policja i prokuratura rozpoczęły sprawdzanie własnych decyzji w sprawach zgłaszanych przez Pawła W. i podjęły na nowo niektóre z nich. Prezydent miasta przyznał Pawłowi Witkowskiemu mieszkanie zastępcze w centrum miasta. Z interwencją w tej sprawie zwrócili się do prezydenta miasta krakowscy nobliści: Wisława Szymborska i Czesław Miłosz.