Jadwiga Staniszkis: Teraz obie strony mają swój zamach!
Pierwszą moją myślą, gdy usłyszałam o planach pirotechnika z Krakowa było: teraz obie strony mają swój zamach! I to że, co miało (mogło?) zdarzyć się w przyszłości, okaże się bardziej realistyczne, niż to, co - hipotetycznie - wydarzyło się naprawdę! Bo tu, ze względu na brak pomocy prawnej ze strony Rosjan, nie ma (i zapewne nie będzie) twardych dowodów - pisze w najnowszym felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis.
Taką, trochę nie na miejscu, myśl zaraz wyparła kolejna, bardziej ogólna. W świecie współczesnym przegrywają kraje, w których równocześnie słabnie i państwo i społeczeństwo. Takie Niemcy (czy Chiny), które świadomie pracują na rzecz swojej siły stosują dyrektywę "strukturalnej kompensacji". Gdy uzależniają się (np. na skutek europeizacji czy globalizacji) w jednej dziedzinie, próbują zrekompensować to w innej. W Chinach to tradycja, w Niemczech - polityka. A w Polsce dziś słabnie i państwo i - społeczeństwo. I to mimo że badania opinii pokazują, że ludzie - wreszcie - zaczęli dostrzegać znaczenie efektywnego państwa dla własnych losów.
Nieprzejrzystość działania naszej demokracji niszczy godność państwa. Widać to w momencie, gdy np. nie wiadomo kto i jak przeorientował frakcję Sawickiego w PSL, co zdecydowało o klęsce Pawlaka - czy już poprzez uruchomienie taśm Serafina i nieuchronną dymisję Sawickiego, czy - dopiero, gdy Pawlak przyczynił się do manewru "wypuszczania pary" z premiera Tuska?
Widoczne, ręczne sterowanie mediami, a równocześnie nieudolność administracji rządowej, jej nieskuteczność w próbach koordynowania struktur stworzonych pod wpływem Unii - powodują, iż państwo jawi się jako twór nieprzyjazny, groźny i śmieszny. Bo często na pograniczu między rytuałem a farsą. Twór rozdęty i słaby. A taki pogląd nie sprzyja racjonalizacji postaw społecznych.
Dziś też - irracjonalne państwo spycha społeczeństwo w anachroniczny dyskurs. Dyskusje o interesie narodowym prowadzone na ulicy, przy użyciu retoryki sprzed kilkudziesięciu lat - są bezradne wobec nowych wyzwań. Polska wytraca energię, złe instytucje to przyspieszają.
W Warszawie toczy się spór o pomnik Narodowych Sił Zbrojnych. To była tragiczna organizacja - patriotyczna, ale działająca w radykalnie skomplikowanej sytuacji (walka zbrojna i z Niemcami i z Sowietami, zmienne taktyczne sojusze - co uniemożliwia jednoznaczne, heroiczne przejście do historii). Pozostawanie w pułapce kategorii myślowych z przeszłości sprawia, że mało jest pracy nad znalezieniem sposobu wyrażenia dzisiejszych wyzwań. I dzisiejszej strategii realizowania narodowych interesów.
Ta irracjonalność i zatarta granica między polityką a manipulacją jest wygodna dla wrogów Polski. Bo Polsce szkodzi.
Jadwiga Staniszkis, specjalnie dla Wirtualnej Polski