Trwa ładowanie...
d2mejyj

Jadwiga Staniszkis: Tatev, czyli "Daj mi skrzydła!"

To ormiańskie hasło powinna – w imieniu Polski (jak kiedyś) – skandować Solidarność w czasie obecnych protestów ulicznych. Bo wszystko inne: niskie płace (i wielkie nierówności ukrywające – poprzez „średnią” - złą sytuację większości rodzin); umowy śmieciowe bez zdolności kredytowej; emerytury dla kobiet ( często ciężkiej, fizycznej pracy) dopiero po 67 roku życia i „elastyczny” czas pracy (czyli wydłużona praca na zawołanie, bez gratyfikacji za nadgodziny) można rozwiązać tylko przez przyspieszony rozwój. Czyli – długofalową politykę dotyczącą gospodarki realnej, jej modernizacji i deregulacji, aby uruchomić społeczną energię. To te „skrzydła” właśnie!

d2mejyj
d2mejyj

Tatev to nazwa skalnego klasztoru w Armenii skąd właśnie wróciłam, przedtem zwiedzając Gruzję. Oba te kraje są zupełnie odmienne.

Gruzja, mimo śladów niedawnej wojny, to impresjonizm. Gra kolorem i światłem. Radosna dynamika, która od wieków przyciągała tu Rosjan. Armenia to kubizm: nagie, monochromatyczne wzgórza i – jak ich przedłużenie – kanciaste bryły klasztorów na szczycie. We mgle, gdy zacierają się kontury, wciąż czuje się ich masę. W Gruzji kolorowe freski sprzed ponad tysiąca lat. W surowej Armenii jedyną ozdobą kaszkały – tysiące rzeźbionych, kamiennych krzyży – każdy inny.

Ale w obu krajach zadziwiający kunszt budowniczych: kaskady wspierających się wzajemnie łuków – bez kolumn znanych z europejskiej architektury romańskiej.

d2mejyj

Dwa inne podobieństwa. W obu krajach – pokomunistyczna destrukcja: puste domy, opuszczone fabryki. To koszt wyjścia z orbity współpracy gospodarczej w ramach imperium.

I, po drugie, uderzająca luka między elitami z przeszłości a pozostającymi w tyle społeczeństwami. W klasztorach były kiedyś Akademie – skupiające setki słuchaczy: filozofów, teologów, budowniczych. A w Armenii dodatkowo od IV wieku ilustrowane, ręcznie przepisywane, księgi, mapy, tłumaczenia starożytnych dzieł, perspektywa w malarstwie ponad wiek przed Zachodem.

To samo widać w Grecji. Kunszt dawnych elit (których już nie ma)
i drepczące w miejscu społeczeństwo. Ta, przygnębiająca konstatacja doprowadziła mnie do czterech konkluzji:

- po pierwsze, elity stymulują przede wszystkim elity z innych kręgów kulturowych: stąd stała spirala w górę,

d2mejyj

- po drugie, gdy elity wprowadzą do własnej, popularnej kultury kod na meta poziomie, to – mimo owej luki – jednostki z owych społeczeństw lepiej radzą sobie „w szerokim świecie”. Tak jest właśnie z Ormianami. Ale tam – w czasie mojego pobytu – obchodzono święto rocznicy Soboru Nicejskiego z czasów Konstantyna (IV wiek n.e) z jego debatą teologiczną i wyeksponowanie autonomii formy.

A nie jak u nas – „imieniny” – poszczególnych świętych. To równoczesne podkreślenie zachodniości Armenii w kontrze do bizantyjskiego i prawosławnego platonizmu. Wiedza o ruchu idei (i własnym w nim miejscu) stała się częścią masowej religijności. A nie – jak w Polsce – tylko obrzędowość i zero teologii.

- po trzecie, wydaje się, że wygra to społeczeństwo, któremu uda się maksymalnie zamknąć ową lukę poprzez współczesne zastosowania przeniesionej w nowy kontekst tradycji i wiedzy. Kluczem jest inspirująca edukacja: znów inaczej niż u nas. A dobrym przykładem – Chiny. Taoistyczne myślenie „całością”, poszukiwanie równowagi na coraz wyższym poziomie, docenianie wagi właściwej sekwencji to – do dziś – sekret chińskich sukcesów,

d2mejyj

- po czwarte, negatywny efekt owej luki można złagodzić tworząc w społeczeństwie instytucje chłonące pomysły i innowacje powstające w elitach. Tak rozwinęła się Anglia.

I znów wracamy do Polski – cały czas obecnej w mojej podróży. W Gruzji – mnóstwo naszych turystów. Mały pomnik prezydenta Kaczyńskiego w Tibilisi i bulwar Jego (i Żony) imienia w Batumi. Dużo spontanicznych podziękowań, za to że „był z nami” w 2008 roku.

I gorycz – za – pamiętane do dziś wystąpienie w tym samym czasie prezydenta Francji, który żądał zdjęcia wiszących wszędzie flag Unii Europejskiej, aby nie „wplątać Europy w konflikt z Rosją” .

Z perspektywy Kaukazu widać niestety destrukcję polskich elit, edukacji, marne instytucje, indywidualną zaradność pozwalającą przetrwać – ale już nie – rozwijać się. Stąd tytułowe zawołanie: „Daj mi skrzydła!”

Specjalnie dla Wirtualnej Polski, Jadwiga Staniszkis

d2mejyj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2mejyj
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj