Jadwiga Staniszkis: taktyka niszcząca strategię
Racjonalność chwili, działanie pod wpływem impulsu, czy – doraźne zagranie taktyczne, zmniejszające szanse na powodzenie długofalowej strategii – to cechy marnych graczy. I miernych polityków. Dlatego dziwi demonstracyjne opuszczenie sali obrad plenarnych ONZ przez delegację rosyjską (26 br.), gdy przemawiał prezydent Gruzji, Sakaszwilli. To jego ostatnie dni urzędowania: nie może po raz trzeci kandydować. A Gruzja (także pod presją UE) przechodzi bardzo skomplikowany manewr samoograniczenia.
27.09.2013 | aktual.: 27.09.2013 09:41
Rząd skierował do parlamentu projekt ustawy o obniżeniu statusu dawnych, zewnętrznych granic Gruzji, a dziś – granic samozwańczych republik Abchazji i Płd Osetii. Za brak wiz gruzińskich na tych granicach przewiduje się tylko niewielkie, administracyjne kary. To gest symbolicznego, pośredniego uznania autonomii owych republik, aby nie wpychać je w kompletną zależność od Rosji. Na ów, trudny zabieg, wywołujący ostrą reakcję i opór w kraju, nakłada się kolejny. Przygotowywanie trybunału stanu dla Sakaszwilego, jeśli ambasador USA w Tibilisi, nie potwierdzi, iż Amerykanie mają dowody na legalność użycia siły wobec demonstrantów w 2011 roku. Prezydent powoływał się na te dowody, więc parlament Gruzji zwrócił się do ambasadora, by to poświadczył, lub zaprzeczył. A USA ma obecnie tyle interesów w Gruzji, że to drugie jest bardziej prawdopodobnie. Sakaszwili zostanie poświęcony. Taktyka wygra ze strategią. Podobnie zresztą postępuje Rosja. Bo zbyt silna presja unicestwi szanse na normalizowanie relacji. Choć, z
drugiej strony, dla Rosjan taktyka wiecznej destabilizacji jest też strategią umacniania swoich wpływów na Kaukazie. I nie tylko. W Polsce też.
Podobna sytuacja, gdy doraźna taktyka niszczy strategię, jest widoczna w ataku na profesorów współpracujących z zespołem Macierewicza. Ktoś im (błędnie) doradził, aby w prokuraturze nie pokazywali wyników (i metodologii) swoich analiz, bo zostanie to utajnione. A więc – wyjęte z debaty publicznej. Więc sami zrobili z siebie dyletantów mówiąc o modelach samolotów, braku doświadczenia itp. A prokuratura, zapewne po naciskach politycznych, ujawniła to, aby ich ośmieszyć. I znów taktyka niszczy strategię Bo tylko rzetelne śledztwo korzystające ze wszystkich materiałów pozwoli odbudować zaufanie do prokuratury wojskowej. I polskiego państwa. A stało się coś odwrotnego!
Wreszcie spór o literę „W” kojarzącą się z „godziną W” z Powstania. Jej użycie przez PiS w kontekście referendum to brak wyobraźni. I, pośrednio, uderza w dzieło Lecha Kaczyńskiego który, jako prezydent Warszawy, przywrócił pamięć o Powstaniu pomagając w stworzeniu wspaniałego muzeum. Taktyczne, doraźne używanie wielkich symboli uderza w długofalową strategię PiS mającą przywrócić Polakom powagę i dumę w traktowaniu własnej przeszłości. Ktoś nie pomyślał!.
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski