Jadwiga Staniszkis krytycznie o Morawieckim. "Tolerował łamanie rządów prawa"
- Dominuje ten koszmarny oportunizm, jak się patrzy na tych młodych pisiaków, to poziom oportunizmu jest generalnie porażający - załamuje ręce Jadwiga Staniszkisz. Politolog nie jest zachwycona kandydaturą nowego premiera Mateusza Morawieckiego. - Stał się współodpowiedzialny za to wszystko, co się działo - podkreśla.
- Połączenie niezaprzeczalnych kompetencji, oportunizmu i ambicji jest po prostu niebezpieczne - oceniła Mateusza Morawieckiego w rozmowie z innpoland.pl Jadwiga Staniszkisz. Zdaniem politolog, niegdyś popierającej Prawo i Sprawiedliwość, desygnowany na premiera wicepremier "przez te wszystkie miesiące, kiedy był członkiem i wicepremierem rządu, milczał".
W jakich sprawach powinien zabrać głos? - Tolerował łamanie rządów prawa, tak naprawdę zasady trójpodziału władz. W ten sposób stał się współodpowiedzialny za to wszystko, co się działo - twierdzi Staniszkis. A taki oportunizm jest w jej ocenie znamienny dla "młodych pisiaków".
- W PiS-ie najgorsze jest jednak chyba to najmłodsze pokolenie. Oglądałam, jak zachowywali się na komisji sprawiedliwości u pana Piotrowicza, widziałam w nich porażające ambicje połączone z oportunizmem. Są gotowi na wszystko - powiedziała w innej rozmowie z portalem wiadomo.co.
Podobnie oceniła tę sytuację w wypowiedzi dla innpoland.pl - Dominuje ten koszmarny oportunizm, jak się patrzy na tych młodych pisiaków, to poziom oportunizmu jest generalnie porażający - stwierdziła.
Agnieszka Pomaska: żaden inny premier tak źle w historii Polski się nie zapisał
Ale Jarosławowi Kaczyńskiemu jest to na rękę. - Dlatego też dał kwiaty pani premier, bo widzi, jak ona ciągle walczy, a on lubi ludzi, którzy walczą, nawet jak są na przegranej pozycji - stwierdziła politolog. Zauważa jednak również, że osobiste przeżycia prezesa PiS mają niebagatelny wpływ na sposób uprawiania polityki.
- Patrzę dziś na prezesa Kaczyńskiego, na jego twarz, jak pokazują go w telewizji, jak on się rozgląda po Sejmie, patrzy na opozycję. Widzę jego bezradność, ale też głębokie zranienie, także przez dzisiejszą opozycję, że nie byli z nim, kiedy on cierpiał - opisuje w rozmowie z innpoland.pl
Staniszkis zaznacza, że ceni sobie Morawieckiego jako sprawnego technokratę. Zaznacza jednak, że nie widzi w jego planach "jakiejś długofalowej wizji instytucjonalnej". - A przede wszystkim brakuje mi pryncypiów - dodaje.
Źródło: innpoland.pl, wiadomo.co