Jadwiga Kaczyńska na czele komitetu budowy pomnika
Działacze Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali o powołanie społecznego komitetu budowy pomnika, który ma zostać wybudowany pod Pałacem Prezydenckim. Obiekt miałby upamiętniać ofiary katastrofy z 10 kwietnia. Patronat honorowy nad przedsięwzięciem zgodziła się wstępnie objąć Jadwiga Kaczyńska, matka tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
10.08.2010 | aktual.: 11.08.2010 11:56
To się działo pod Pałacem nocą - zobacz zdjęcia
Już zaplanowano kolejną demonstrację pod Pałacem - przeczytaj
- Minęły cztery miesiące od katastrofy i praktycznie nie zrobiono nic, żeby społeczeństwo miało gwarancję, że ofiary zostaną upamiętnione - powiedział wicemarszałek senatu Zbigniew Romaszewski. Polityk zasugerował, że pomnik mógłby mieć formę muru z wypisanymi nazwiskami 96 ofiar katastrofy. - Nie musi być wysoki - podkreślił Romaszewski.
Społecznie, nie politycznie
PiS chce, aby komitet był społeczny, a nie polityczny. Wicemarszałek sejmu Marek Kuchciński (PiS) powiedział, że nie powinna być to inicjatywa jakiejś partii. - Taka inicjatywa powinna łączyć wszystkie rodziny i środowiska, które tę stratę traktują jako wielką stratę Polski - powiedział polityk.
Według wicemarszałka Romaszewskiego, jedynym odpowiednim miejscem na uczczenie pamięci zmarłych jest Pałac Prezydencki. Romaszewski argumentuje, że przez Krakowskie Przedmieście - czyli ulicę, przy której stoi siedziba głowy państwa - przechodzi wielu obcokrajowców i może dzięki pomnikowi dowiedzą się o wydarzeniach z 10 kwietnia.
Polityk zwraca też uwagę, że dzięki temu zagraniczni turyści usłyszą, że katastrofa wydarzyła się w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Romaszewski przypominał, że właśnie na Krakowskim Przedmieściu ludzie spontanicznie zapalali znicze i przychodzili się modlić, dlatego właśnie tam musi znaleźć się miejsce na pomnik.
"Nie zamieniajmy tragedii w festiwal happeningów"
Europoseł PiS Paweł Kowal zaapelował o podjęcie sprawy krzyża, pomnika i całej tragedii od nowa. Kowal chciałby, aby wszyscy politycy powrócili do takiego języka, którego używano zaraz po 10 kwietnia. - To sprawa wspólna, narodowa - powiedział.
Kowal krytycznie odniósł się do manifestacji zwolenników przeniesienia krzyża. - Nie zamieniajmy tragedii w festiwal happeningów i żartów - powiedział. - Jeśli dopuszczamy, aby publicznie kpiono z tak ważnego znaku dla chrześcijan i polskiej tradycji, to umywamy ręce od tego, co może spotkać inne ważne i miejsca i symbole - przestrzegł.
"Nie możemy odmawiać krzyżowi obywatelstwa"
- Każdy ma swoje problemy - tak Romaszewski skomentował inicjatywę Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który chce zorganizować na pl. Konstytucji wiec w obronie świeckości państwa. - Jeśli chcą rozwiązywać je przy pomocy dyskusji, to dobrze - dodał. Wicemarszałek zastrzegł: jest jednak wątpliwość. - 1000 lat obecności krzyża w Polsce to fakt historyczny - powiedział.
Kowal nazwał manifestację SLD "jednym z przykładów, dla których nie możemy być spokojni". Europoseł zaapelował do dziennikarzy, aby ci zanieśli na pl. Konstytucji egzemplarz konstytucji. - Niech politycy lewicy przeczytają rozdział o świeckości państwa - prosił. - Te panie, co stoją pod krzyżem, właśnie według konstytucji mogą wyznawać publicznie swoją wiarę - podsumował.
- Wraz z odmowa obywatelstwa dla krzyża, nie możemy w ślad za nią odmawiać też obywatelstwa tym, którzy go bronią - dodał na koniec.