Jadą na "trupie pole" ekshumować zwłoki tysiąca Polaków
Polscy archeolodzy udają się na Ukrainę, gdzie w rejonie wsi Ostrówki na tzw. trupim polu rozpoczną we wtorek ekshumację polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, dokonanej w 1943 r. przez ukraińskich nacjonalistów. Wg IPN może się tam znajdować ponad 1000 ofiar zbrodni. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa chce upamiętnić ofiary kamiennym krzyżem.
O odkryciu miejsca pochówku ponad 300 polskich kobiet i dzieci, które w 1943 r. zginęły z rąk UPA, poinformowała na początku lipca Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Odkrycia dokonali specjaliści Rady podczas kolejnego etapu poszukiwań na tzw. trupim polu koło wsi Ostrówki na Ukrainie.
We wtorek rozpoczną się tam kolejne prace ekshumacyjne, które mają na celu m.in. odnalezienie dalszych szczątków ofiar. Według ustaleń IPN - ofiar zbrodni wołyńskiej w tym rejonie może być ponad 1000.
Ekshumacje polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, które przeprowadzi zespół polskich i ukraińskich archeologów pod kierownictwem prof. Andrzeja Koli, potrwają od dwóch do trzech tygodni. Następnie planowane jest przeniesienie odnalezionych szczątków na cmentarz w Ostrówkach i upamiętnienie ofiar w formie kamiennego krzyża wraz z tablicami z nazwiskami tych ofiar, których tożsamość uda się ustalić.
- Byliśmy w Ostrówkach tydzień temu i na miejscu rozmawialiśmy z gubernatorem tego obwodu, który był z kilkoma swoimi wysokimi urzędnikami. Ustalaliśmy szczegóły prac ekshumacyjnych i budowy pomnika - powiedział sekretarz ROPWiM Andrzej Krzysztof Kunert.
Jak zaznaczył, prace nad upamiętnieniem polskich ofiar "intensywnie trwają". - Ukraińcy bardzo pomagają w budowie. Wzięli na siebie infrastrukturę wokół, m.in. zrobienie porządnej drogi dojazdowej - powiedział. Jak podkreślił, współpraca ze stroną ukraińską przebiega w tej chwili bez żadnych problemów.
- Ekshumacje oraz idea upamiętnienia polskich ofiar spotkała się z dużym zrozumieniem i życzliwością władz Ukrainy - podkreślił z kolei w zeszłym tygodniu naczelnik Wydziału Zagranicznego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Maciej Dancewicz.
- Informacja o tym, że rejon w okolicy wsi Ostrówki i Wola Ostrowiecka jest miejscem jednego z największych pochówków polskich ofiar na Wołyniu, była już znana - powiedział na początku lipca Kunert. Przypomniał też, że polskie prace archeologiczne na tym terenie zaczęły się już kilka lat temu.
- Wiosną tego roku prof. Andrzej Kola z ekipą zidentyfikował konkretne miejsce masowego pochówku polskich kobiet i dzieci. Podczas obecnie prowadzonych prac odnaleziono dalsze ślady (...). Nasi specjaliści odsłonili szczątki ponad 300 kobiet i dzieci. Odsłonięty fragment mogiły stanowi prawdopodobnie jednak zaledwie niewielką część jej powierzchni. Zasięg mogiły i jej głębokość nie są znane - relacjonował na początku lipca Kunert.
- To sprawa wyjątkowo emocjonalna, ponieważ chodzi o kobiety i dzieci. Na koniec sierpnia wstępnie planowaliśmy zbudowanie upamiętnienia w tym rejonie. Odkrycie to nieco przesunie tę datę, prawdopodobnie o jakieś dwa miesiące. Jego znaczenie jest jednak ogromne. Każde szczątki ofiar, które odkrywamy i którym jesteśmy w stanie zapewnić godny pochówek, są dla nas ważne - dodał Kunert.
Do tragedii w miejscowości Ostrówki na Wołyniu doszło 30 sierpnia 1943 roku. W tym samym czasie rozegrała się też tragedia w sąsiadującej z Ostrówkami wsi Wola Ostrowiecka oraz w Janowcu i Kątach. Zbrodni na mieszkających tam Polakach dokonała Ukraińska Powstańcza Armia i miejscowa ludność ukraińska. Pierwszych ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej w Ostrówkach dokonano w 1992 r. Ponad 300 ofiar masakry pogrzebano wówczas w zbiorowej mogile na miejscowym cmentarzu.