"Jackie, gdzie jesteś?". Konsternacja po słowach Bidena
Amerykański prezydent Joe Biden, na wczorajszej konferencji zorganizowanej przez Biały Dom, zaliczył wpadkę. Podczas wystąpienia zwrócił się do jednej z kongresmenek "Jackie, jesteś tutaj? Gdzie jest Jackie?". Jackie Walorski w sierpniu zginęła w wypadku samochodowym, a Biden wyraził wówczas swój żal w związku z jej śmiercią.
Na wczorajszej konferencji poświęconej tematom głodu, żywienia i zdrowia, zorganizowanej przez Biały Dom, prezydent Joe Bidenowi zaliczył rażącą wpadkę. Podczas przemówienia zwrócił się do Jackie Walorski, wołając "Jackie, jesteś tutaj? Gdzie jest Jackie?". Biden zapomniał, że 58-letnia kongresmenka zmarła w sierpniu.
Prezydent w swoim przemówieniu chciał podziękować parlamentarzystom, którzy zaangażowali się w organizację wydarzenia. Jedną z nich była Jackie Walorski. Kongresmenka zginęła na początku sierpnia w wypadku samochodowym w rodzinnym stanie Indiana. Amerykański prezydent opublikował wówczas oficjalne oświadczenie, w którym wyraził swój żal w związku z jej tragiczną śmiercią. Biden podkreślił, że Walorski "była szanowana przez członków partii za swoją pracę".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre odniosła się do sytuacji i podkreśliła, że prezydent wspomniał o zmarłej, ponieważ chciał pochwalić jej "niesamowitą pracę", którą włożyła w organizację konferencji. Jean-Pierre wyjaśniła, że Biden przywołał Walorski świadomie, bo w piątek nadał klinice weteranów jej imię i zmarła "była w jego myślach z tego powodu".
Wpadka Bidena może być kolejnym pretekstem do jego krytyki. W USA przeciwnicy urzędującego 79-letniego prezydenta podważają jego zdolności do zarządzania państwem argumentując to jego wiekiem.
Gigantyczna wpadka armii Putina. Rosjanie ostrzelali samych siebie
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski