Jacek Żalek odchodzi z PO
- Zaskoczę państwa, odchodzę z Platformy Obywatelskiej - oświadczył Jacek Żalek na konferencji prasowej w sejmie. - Miałem czas na przemyślenie - mówił. I dodał, że decyzja o zawieszenia go w klubie PO przesądziła o jego decyzji.
12.09.2013 | aktual.: 01.08.2016 14:26
- Moim hasłem wyborczym było "serce do walki", a nie zakneblowane usta. Niestety decyzja o zawieszeniu mnie w prawach członka (klubu PO) przesądziła o tym, że bez podjęcia dialogu trudno będzie współpracować i nie chciałbym być w sytuacji, w której walczę z własną partią, a nie mogę walczyć o postulaty, które obiecałem realizować swoim wyborcom - tłumaczył Żalek.
Żalek pod koniec sierpnia został zawieszony w prawach członka sejmowego klubu PO na trzy miesiące. Rafał Grupiński, szef klubu PO, tłumaczył tę decyzję wielokrotnym łamaniem dyscypliny klubowej. Podkreślił także, że nie były to jednostkowe pomyłki, ale celowe głosowanie inne niż reszta klubu.
Jak mówił Żalek, okazało się, że PO nie potrafiła sprostać wyzwaniom, które postawili Polacy. - Miliony Polaków zaufały, że będziemy rozwiązywać problemy, budować najwięcej autostrad - budujemy najdrożej, że będziemy obniżać podatki - podnosimy podatki, że będziemy podnosić poziom edukacji - on się obniża, że będziemy tworzyć nowe miejsca pracy - tych miejsc pracy dla młodego pokolenia nie ma - wyliczał.
Poseł tłumaczył, że okazało się, iż różni go z kolegami z Platformy podejście do fundamentalnych kwestii gospodarczych.
Żalek mówił też, że są w Platformie posłowie, "którzy pytają, sugerują gotowość" dołączenia do Jarosława Gowina. Polityk ten zasugerował w poniedziałek tworzenie nowej inicjatywy politycznej.
- Nie chciałbym (jednak) nikomu odbierać możliwości podjęcia samodzielnej decyzji, każdy poseł będzie podejmował decyzję zgodnie z własnym sumieniem. Ja tak zrobiłem, nie mam żadnego prawa, żeby podejmować decyzję (o odejściu z PO) za kogokolwiek - podkreślił Żalek.
Nie chciał jednak powiedzieć, którzy politycy i które partie mogłyby się przyłączyć do inicjatywy Gowina. - Każdy z podmiotów politycznych ma samodzielność - wyjaśnił. Dopytywany, czy widzi w nowej partii Jana Rokitę, Żalek powiedział jedynie: "to bez wątpienia polityk wielkiej klasy".
Poseł zapowiedział, że będzie apelował do Gowina, aby "podjął się trudnego zadania zogniskowania wokół siebie polityków, którzy chcą walczyć w imię wartości i określonego celu". Wyraził nadzieję, że nowa inicjatywa przywróci nadzieję tym Polakom, którzy dzisiaj czują, że nie mają reprezentacji w parlamencie. - Mam nadzieję, że uda nam się uwolnić energię Polaków, wyzwolić z lęku polską opinię publiczną przed nieudolnymi politykami, aroganckimi urzędnikami - dodał.
Jak zapewnił, w czasie głosowań w sejmie będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem i nie będzie się kierował antypatiami personalnymi. Nie odpowiedział na pytanie, jak będzie głosował w piątek ws. nowelizacji budżetu.
Żalek pytany, czy w związku z odejściem z PO, złoży mandat poselski, odpowiedział: "musiałbym mieć zgodę moich wyborców, którzy na mnie głosowali i zapewne nie życzyliby sobie, żebym rezygnował, bo wtedy nie walczyłbym o ich prawa, tylko skapitulowałbym".
Żalek zasiada w sejmie drugą kadencję. W obecnej ani razu nie zabrał głosu na sali posiedzeń, złożył 56 interpelacji i cztery zapytania poselskie. Pięciokrotnie reprezentował sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym; podpisał się pod siedmioma projektami ustaw. Pracuje w sejmowych komisjach sprawiedliwości i praw człowieka oraz ustawodawczej.
"Dlatego woleli odejść sami"
- Ten krok to logiczna konsekwencja ciągu zdarzeń.Po tym jak Gowin, Godson i Żalek wbrew woli partii wyłamali się w głosowaniu ws. progu ostrożnościowego, nie mieli drogi odwrotu. Jego dwaj koledzy już odeszli, więc Żalek też poszedł w ich ślady - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską politolog z Collegium Civitas, autor książki "Marketing polityczny w internecie" dr Sergiusz Trzeciak.
- Nie mieli wyboru. Egzekucja prędzej czy później by nastąpiła. Nawet gdyby udało im się dotrwać do wyborów, co było praktycznie niemożliwe, zostaliby wyeliminowani z list wyborczych. Dlatego woleli odejść sami - ocenia rozmówca Wirtualnej Polski.
"Żalek poza PO? Dobrze, że mamy to za sobą"
- Ja też mam taką informację, że (Jacek Żalek) odszedł - oznajmiła posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska na temat doniesień o odejściu Żalka w rozmowie z Wprost.pl. - Dla mnie to nie jest żadne zaskoczenie, ponieważ on tak nie pasował do Platformy, że to była tylko kwestia czasu - dodała.
Kidawa-Błońska oceniła odejście kolejnej osoby z PO, że "to nie jest zaskoczenie, bo to są osoby, które tak naprawdę z Platformą nie były związane. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czy możemy na tych kolegów liczyć w głosowaniach, czy nie. Z naszego punktu widzenia nic się nie zmieniło, a nawet sytuacja jest bardziej czysta i bardziej przejrzysta".
Informacja o ewentualnym odejściu Żalka nie zaskoczyła także szefa klubu PO Rafała Grupińskiego. - Spodziewałem się że zrobi to wczoraj, ale rozumiem, że było za dużo demonstracji, więc nie przebiłby się ze swoim komunikatem - oświadczył szef klubu.
Koalicja wisi na włosku
Koalicja PO-PSL ma obecnie w sejmie dokładnie 232 głosy, większość parlamentarna liczy 231. Wcześniej obliczano, że po odejściu Żalka klub PO będzie liczył 202 posłów, jednak w środę ślubowanie poselskie złożyła Renata Janik, która zastąpiła w ławach poselskich klubu PO zmarłego w sierpniu Konstantego Miodowicza. Oznacza to, że koalicja PO-PSL ma dwa głosy przewagi.
Posłowie PO i PSL są jednak spokojni o wynik głosowań. Rząd wspierają bowiem posłowie, którzy odeszli z Ruchu Palikota i tworzą koło Inicjatywa Dialogu oraz poseł Mniejszości Niemieckiej.
Premier Donald Tusk mówił we wtorek, że jest przekonany, iż do 2015 r. koalicja z niewielką większością będzie sprawnie rządziła. Przekonywał, że Polska w czasie wychodzenia z kryzysu potrzebuje stabilności; alternatywą dla utraty większości są wcześniejsze wybory.
Kidawa-Błońska pytana, czy odejście Żalka z PO oznacza dla koalicji problem podczas głosowań w sejmie, oceniła, że "we wszystkich ważnych głosowaniach mieliśmy ten problem, że nigdy nie wiedzieliśmy jak nasi koledzy zagłosują, a dawaliśmy radę, więc myślę, że z punktu widzenia naszego klubu to jeszcze bardziej go scementuje". - Podchodzę do tego spokojnie. To było nieuniknione. To się musiało stać i dobrze, że tę sprawę mamy już za sobą - powiedziała.
Zostawili Platformę
W poniedziałek z PO odszedł Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości. Swoją decyzję tłumaczył polityką rządu m.in. ws. OFE oraz podatków. - Doszedłem do granicy, za którą lojalność wobec partii stoi w konflikcie z lojalnością wobec Polaków - oświadczył.
Gowin, Godson i Żalek złamali dyscyplinę klubową w lipcu podczas głosowania nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych, zawieszającą na 2013 rok działanie pierwszego, 50-procentowego progu ostrożnościowego.