Jacek Wilk: Żołnierze Wyklęci przez wiele lat byli tematem przemilczanym. Teraz mamy wygięcie wahadła w drugą stronę
- Jest to oczywiście wizerunkowy problem. Powinien swoim patronatem dużo ostrożniej obdzielać różne okoliczności. Ale wycofywanie się w tym momencie byłoby jeszcze gorsze. Trzeba teraz jakoś wyjść z tego z twarzą i wyciągnąć wnioski na przyszłość - mówił w programie #dziejesienazywo Jacek Wilk (KUKIZ’15), komentując informację mediów, jakoby prezydent Andrzej Duda zgodził się objąć patronatem I Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych. Kancelaria Prezydenta następnie zdementowała te doniesienia.
W komunikacie Kancelarii Prezydenta czytamy, że wniosek w tej sprawie od organizatorów wpłynął do KPRP 8 lutego. "Dziś Kancelaria Prezydenta RP podjęła decyzję o odmowie objęcia patronatem głowy państwa marszu w Hajnówce" - napisano.
Prowadzący #dziejesienazywo, Jacek Żakowski, zwracał uwagę w programie, że "do worka o nazwie Żołnierze Wyklęci" wrzucani są zbrodniarze i bohaterowie narodowi. - Jak to rozszyć? - pytał.
- Rzeczywiście, ci żołnierze przez wiele lat byli tematem przemilczanym, a teraz mamy wygięcie wahadła w drugą stronę. Ale to nie oznacza, że powinna być pełna afirmacja tego, co się działo. Cały czas uczymy się swojej historii. Taka jest prawda - mówił Wilk.
Z kolei Michał Szczerba (PO) podkreślił, że "po to mamy IPN, na który wydajemy rocznie 100 mln złotych, żeby dla prezydenta takie informacje przygotowywała".
- Może prezydent świadomie przeszedł do porządku dziennego, uważając, że ważniejsze jest to że "Bury" walczył przeciwko komunistom, niż to, że mordował niewinnych ludzi - mówił Żakowski.
- Zahaczamy tu o problem międzynarodowy. Można się spodziewać, że strona białoruska zażąda wyjaśnień w tym zakresie - stwierdził Wilk.
Szczerba zasugerował, że prezydent mógł w decyzji o patronacie nawet nie uczestniczyć. - Zazwyczaj proponują to urzędnicy. Chyba minister Kolarski odpowiada za kwestie historyczne i dziedzictwa narodowego - dodał.
Zdaniem polityka PO, zgoda na objęcie patronatem byłaby niewątpliwą wpadką kancelarii prezydenta. - Można wyjść z honorem wycofując ten patronat. Jeżeli jeszcze to w jakiś sposób narusza nasze dobrosąsiedzkie stosunki z Białorusią, to ma kolejny argument, żeby wycofać się z tej wstydliwej decyzji - stwierdził Szczerba.
Kto stoi za marszem?
Współorganizatorami I Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych są Obóz Narodowo-Radykalny oraz Narodowa Hajnówka. Na grafice promującej marsz widnieje zdjęcie Romualda Rajsa ps. "Bury", żołnierza ZWZ-AK, który był między innymi dowódcą II szwadronu 5 Wileńskiej Brygady AK, a potem III Wileńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Jego oddział, stanowiący po wojnie największe ugrupowanie NZW na Białostocczyźnie, stoczył wiele walk z siłami Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i MO.
Według ustaleń śledztwa IPN z 2005 roku, Romuald Rajs odpowiada także za powojenne pacyfikacje kilku wsi, zamieszkanych przez prawosławną społeczność białoruską i zabójstwo kilkudziesięciu cywilów, co jednak kwestionują niektórzy historycy.