Jacek Międlar zagrał w serialu, w którym klnie jak szewc. Były ksiądz wyjaśnia: wysypała się obsada, musiałem pomóc
Były ksiądz Jacek Międlar nie daje o sobie zapomnieć. Ostatnio błysnął stwierdzeniem, że "został zatrzymany przez żydowskie służby specjalne". Teraz wystąpił w serialu "Policjanci i policjantki", w którym nie przebiera w słowach i chętnie "rzuca mięsem". "Utnijmy te żałosne komentarze i dywagacje. Myślę, że wielu z Was postąpiłoby tak samo. Wysypała się obsada. Musiałem pomóc" - wyjaśnił swoją decyzję na Facebooku sam zainteresowany.
01.03.2017 | aktual.: 01.03.2017 17:14
Można by sądzić, że kariera Jacka Międlara, po jego wystąpieniu z zakonu Zgromadzenia Księży Misjonarzy, nieco przystopuje. Nic bardziej mylnego. Ostatnio były ksiądz zasłynął ostatnio stwierdzeniem, że "został zatrzymany przez żydowskie służby specjalne". Chodzi o decyzję brytyjskiej straży granicznej, która zdecydowała, że nie może on wjechać do Wielkiej Brytanii.
Były ksiądz zagrał w serialu. Używa wulgarnego języka
"Wspólnie mówimy stanowcze NIE islamskiej agresji, podrzynaniu gardeł, ludobójstwu, terroryzmowi, muzułmańskim gwałtom, dzielnicom szariatu i nienawiści skierowanej wobec nas - chrześcijan" - miał powiedzieć Jacek Międlar podczas wiecu w Telford w pobliżu Birmingham.
Teraz okazało się, że Jacek Międlar zaczyna karierę aktorską. Zagrał w paradokumentalnym serialu "Policjanci i policjantki". W sieci pojawił się fragment nagrania z byłym księdzem w roli głównej. Zagrał pobitego mężczyznę, który nader często używa wulgarnego języka.
"No i po c...j żeś pan dzwonił? (...) Zatrzymałem się. Ten mi p...........ł, ja się wywróciłem, uderzyłem o asfalt, podarłem sobie gębę" - to próbka zdolności aktorskich Międlara.
Międlar wyjaśnia: nie planowałem i nie planuję robić żadnej kariery aktorskiej
"WYJAŚNIAM SPRAWĘ! Moja obecność w serialu „Policjantki i policjanci”. Wysypała się obsada. Musiałem pomóc. Utnijmy te żałosne komentarze i dywagacje. Myślę, że wielu z Was postąpiłoby tak samo. Zresztą... PRZECZYTAJCIE SAMI" - napisał Jacek Międlar na Facebooku. Udostępnił równiez pisemne wyjasnienie.
Czytamy w nim, że "nie planuje on żadnej kariery aktorskiej". "Dementuję wszelkiej maści informacje jakobym był zapisany w którejkolwiek agencji aktorskiej. Podkreślam również, że nie planowałem i nie planuję robić żadnej 'kariery' aktorskiej" - zaznacza.
Oświadczenie: to był tylko scenariusz, pomogłem ekipie z dobrego serca
"6 grudnia, z samego rana otrzymałem telefon od znajomej, która zajmowała się zatrudnianiem aktorów do seriali. Z samego rana obsada „Policjantek i policjantów” wysypała się i pilnie potrzebowali mężczyzny, który odegrałby tę krótką rolę. Gdyby nie znaleźli zastępcy otrzymaliby wysokie kary finansowe. Czy mogłem pozostawić znajomych w potrzebie bez pomocy? Myślę, że każdy zachowałby się podobnie" - zaznaczył Międlar.
Komentując sprawę wulgaryzmów dodał, że była to "był tylko scenariusz a nie inwencja twórcza". "Pomogłem ekipie z dobrego serca" - przyznaje.